Wiedźmin 3: Dziki Gon już teraz można nazwać sukcesem studia CD Projekt RED. Nie oznacza to jednak, że ekipa narzeka na brak pracy.
Wiedźmin 3: Dziki Gon już teraz można nazwać sukcesem studia CD Projekt RED. Nie oznacza to jednak, że ekipa narzeka na brak pracy.
- Chcieliśmy na nowo zdefiniować gatunek action RPG pod względem łączenia otwartego świata z fabułą, którą faktycznie się przejmujesz. Największe wrażenie wywierają na nas te wszystkie osobiste opowieści, które zaczęły nas zalewać na forum, w mediach społecznościowych czy e-mailach - podkreśla przedstawiciel CD Projekt RED.
- Nie chodzi nam o podgrzewanie atmosfery, ale o prawdziwych ludzi opowiadających nam, jak bardzo doceniają to, co robimy. Wyrażają to na różne sposoby. Są ludzie z wiedźmińskimi tatuażami, fani, którzy znają uniwersum na wylot, pary grające razem i osoby obdarowujące się przedmiotami z Wiedźmina - ponieważ im zależy. Gry powinny łączyć ludzi i sądzę, że to nam się udało - ocenia.
Wiedźmin 3: Dziki Gon był w gronie najbardziej wyczekiwanych tytułów bieżącego roku. Z jednej strony jest to rzecz pożądana, ale jednocześnie wiąże się ze sporą presją. - Jesteśmy zaskoczeni, że wszystko przebiegło tak wspaniale. Jesteśmy jak dobrze naoliwiona maszyna - przygotowywaliśmy się do tego przez pół roku i dokonaliśmy tego. Dzień premiery był zabójczy: prawie 19 godzin spędzonych w biurze, setki e-maili, odebranych i wysłanych, mnóstwo stresu, ale też wielka euforia - wspomina Platkow-Gilewski.
O tym, że Wiedźmin 3: Dziki Gon osiągnie sukces, świadczyły już statystyki zamówień przedpremierowych. Według wcześniejszych informacji, na "trójkę" złożono ich ponad 600 proc. więcej niż w przypadku Wiedźmina 2: Zabójcy Królów. - Liczba odbiorców zwiększyła się na pewno z uwagi na fakt, że po raz pierwszy szykowaliśmy grę jednocześnie na trzy platformy - mówi przedstawiciel CDP RED.
- Sądzę jednak, że nawet większym czynnikiem były nasze starania na polu komunikacji na przestrzeni ostatnich trzech lat. Udało nam się pokazać, jak wspaniałym uniwersum jest świat Wiedźmina. Pojawiliśmy się u Conana O'Briena (prowadzącego amerykański talk show - przyp. red.), byliśmy na dziesiątkach konwentów, udzieliliśmy setek wywiadów... i to się opłaciło - stwierdza.
CD Projekt RED nie zakończył swoich prac nad Wiedźminem 3 w momencie, w którym gra osiągnęła status gold. Nie chodzi tu nawet o łatki, które wciąż poprawiają finalną wersję gry. - Będziemy kontynuowali nasze prace nad Dzikim Gonem. Zapowiedzieliśmy dodatki, Serca z Kamienia oraz Krew i Wino, musimy je teraz stworzyć. Trwają też prace nad usunięciem pomniejszych błędów i poprawą optymalizacji. Jesteśmy znani ze wspierania naszych gier na długo po premierze i nic się w tej materii nie zmieniło - zapewnia.
Wiedźmin w przemyśle gier to jednak nie tylko trylogia zwieńczona Dzikim Gonem. - The Witcher: Battle Arena zostało pobrane ponad milion razy w ciągu miesiąca, widzieliśmy też całkiem spore zainteresowanie grą planszową. Uniwersum Wiedźmina jest naprawdę bogate. Pozostaje mnóstwo historii do opowiedzenia, których nie możemy umieścić w głównej grze. Jest też mnóstwo postaci, a my chcemy opowiedzieć graczom ich historie - dodaje.