Fan The Elder Scrolls zamienił piwnicę w miejsce przypominające pomieszczenia z gry

Małgorzata Trzyna
2015/06/09 15:30

Aby osiągnąć upragniony efekt, musiał wydać 50 000 dolarów, ale warto było.

Fan The Elder Scrolls zamienił piwnicę w miejsce przypominające pomieszczenia z gry

Tyler Kirkham, artysta zajmujący się rysowaniem komiksów, jest wielkim fanem serii The Elder Scrolls. Postanowił zatem zmienić wystrój swej piwnicy, by jak najwierniej odtworzyć Old World. Aby osiągnąć cel, wydał 50 000 dolarów, ale trzeba przyznać, że efekt jest świetny. Ściany przyozdobiono kamieniami w taki sposób, że wyglądają, jakby przetrwały atak smoka. W wyposażeniu wnętrza nie zabrakło stojaka na broń, manekina do trenowania, zbroi, stołu alchemicznego i tajnego przejścia otwieranego - a jakże - po pociągnięciu za odpowiednią książkę.

GramTV przedstawia:

- Urzeczywistnienie marzeń było wspaniałe - powiedział Tyler. - Chciałem zrobić coś ciekawego z piwnicą. Uwielbiam świat serii The Elder Scrolls. Kiedy jesteś w środku, czujesz wyjątkowy klimat, zupełnie inny niż w pozostałej części domu.

Zdjęcia znajdziecie poniżej.

Komentarze
12
elmartin
Gramowicz
14/06/2015 23:35

Całkowicie się z Tobą zgadzam jeżeli chodzi o ostatni akapit.Natomiast nie zgadzam się, że co do tego że "1,5 ml dolarów kanadyjskich, więc nie jest to cena zaporowa dla ludzi, którzy tam mieszkają i pracują."Tak jak napisałem wcześniej, dla pracujących życie jest spokojne i dostatnie, ale nie aż tak.Samochód, nawet dwa, mieszkanie czy domek tak.Jednak, żeby wziąć kredyt na taki dom, trzeba zarabiać bardzo dobrze i to dużo ponad przeciętną.Być może w niektórych rejonach Kanady, takie domy są łatwiej dostępne niż w innych, ale raczej dla bogatych Kanadyjczyków.Nie szukam sporu, po prostu skomentowałem to co zobaczyłem i dalej uważam, że właściciel tego domu ze zdjęcia, jest bogatym Kanadyjczykiem ;)

Usunięty
Usunięty
10/06/2015 10:52
Dnia 09.06.2015 o 22:00, elmartin napisał:

No różne piękne rzeczy są w Kanadzie, ale to jest akurat nieprawda. Mieszkałem prawie 3 lata w Kanadzie, w Toronto i Vancouver. Mam tam wielu znajomych i nie jest tak, że wszystko jest na wyciągnięcie ręki.

Nigdzie nie napisałem, że wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Napisałem, że nie trzeba być bogaczem ze służbą, aby móc sobie na taki dom pozwolić.Tym bardziej, że ten dom nie jest wcale "posiadłością". To zwykły ''two-story" tylko o nieco większej powierzchni parteru. Takie domy chodzą po ok 1,5 ml dolarów kanadyjskich, więc nie jest to cena zaporowa dla ludzi, którzy tam mieszkają i pracują.

Dnia 09.06.2015 o 22:00, elmartin napisał:

Oczywiście prawdą jest, że pracując można żyć całkowicie bezstresowo, ale takie domy kosztują dużą kasę. Prawdą jest, że takie domy nie są rzadkością, ale to że nie należą do bogaczy, trochę mniej ;) Są otoczone podobnymi w tej samej cenie i nie są powszednie raczej w osiedlach. Trzeba bardzo dobrze zarabiać, żeby pozwolić sobie na taką chatę.

Nie zgodzę się z tym, że trzeba zarabiać bardzo dobrze. Pojedz do Calgary i odwiedź dzielnice Hillhurst albo Bearspaw. Zobaczysz właśnie takie domy a ludzie wcale nie zarabiają kokosów. Owszem, tak jak napisałem wcześniej, zarabiają powyżej przeciętnej, ale nie są to milionerzy.

Dnia 09.06.2015 o 22:00, elmartin napisał:

Fajne są takie mity, że za oceanem jest wszystko 100 razy lepsze i dla wszystkich, ale tam jest kapitalizm nie komunizm ;))) Z chęcią zamieszkałbym na stałe w Vancouver, ale życie aż takie łaskawe dla mnie nie jest :D

Nie wiem o jakich mitach mówisz. Ja do Kanady jeżdżę regularnie od 20 lat a mój ojciec mieszka tam już od 30. I nic nie jest tam za free czy dostępne dla każdego. Na wszystko trzeba zapracować jak w każdym innym kraju. Tyle tylko, że w porównaniu do Polski jest tam po prostu łatwiej i nie potrzeba tyle wyrzeczeń, aby zarobić na własny dom czy samochody.

elmartin
Gramowicz
09/06/2015 22:00
Dnia 09.06.2015 o 19:47, Phobos_s napisał:

> Patrząc na wielkość posiadłości, to już chyba nie jego zmartwienie ;) > Całkiem możliwe, że wystrój sfinansował, pozostawiając wykonanie innym :)) To wcale nie jest posiadłość. W Kanadzie tej wielkości domy nie są rzadkością i wcale nie należą do bogaczy ze służbą. Jasne, nie jest to dom przeciętnego Kowalskiego czy Smitha, ale wystarczy, że zarabia się niewiele powyżej przeciętnej i można sobie taki domek postawić. Ed. Literówki

No różne piękne rzeczy są w Kanadzie, ale to jest akurat nieprawda. Mieszkałem prawie 3 lata w Kanadzie, w Toronto i Vancouver. Mam tam wielu znajomych i nie jest tak, że wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Oczywiście prawdą jest, że pracując można żyć całkowicie bezstresowo, ale takie domy kosztują dużą kasę. Prawdą jest, że takie domy nie są rzadkością, ale to że nie należą do bogaczy, trochę mniej ;) Są otoczone podobnymi w tej samej cenie i nie są powszednie raczej w osiedlach. Trzeba bardzo dobrze zarabiać, żeby pozwolić sobie na taką chatę. Fajne są takie mity, że za oceanem jest wszystko 100 razy lepsze i dla wszystkich, ale tam jest kapitalizm nie komunizm ;))) Z chęcią zamieszkałbym na stałe w Vancouver, ale życie aż takie łaskawe dla mnie nie jest :D




Trwa Wczytywanie