Choć Aliens: Colonial Marines uznaje się za srogą porażkę Gearboksa, Randy Pitchford nigdy nie przyzna, że gra jest nieudana.
Choć Aliens: Colonial Marines uznaje się za srogą porażkę Gearboksa, Randy Pitchford nigdy nie przyzna, że gra jest nieudana.
On sam również nie zamierza przyznawać, że Aliens: Colonial Marines to porażka. Zapytany o to, czy stawia grę na równi z Borderlands, odpowiada: - Wszystko zależy od tego, jak definiujesz "dobra". Nie sprzedała się tak dobrze. Nie otrzymała wysokich not. Nie było nawet blisko, Borderlands sprzedało się może 15 razy lepiej. Wyniki też są jasne. Aliens zostało zdeptane przez krytyków. Ale mnie się podobało - broni swego dzieła Pitchford.
- Uwielbiam wszystkie nasze gry. Dlatego je robimy. Równie dobrze można by poprosić rodzica, żeby wskazał mniej kochane przez siebie dziecko. Nikt tego nie powie. Ludzie tak jakby ode mnie oczekiwali, bym przyznał, że gra była słaba. Skłamałbym mówiąc to. Ja lubię nawet Duke Nukem Forever. Sądzę, że było genialne. Naprawdę! Nie jestem obiektywny, ale dlaczego miałbym być? Widzieliście kiedyś dziwną, pokręconą sztukę, której nawet nie zrozumieliście? Artysta, który ją stworzył, najwyraźniej miał w tym jakiś cel i trafiało to w jego gust - kwituje.
Niedawno na jaw wyszły informacje, że Randy Pitchford do produkcji Aliens: Colonial Marines dołożył 10 mln dolarów, których nigdy nie odzyskał.