Clint Hocking rozstał się z Ubisoft Montreal w 2010 roku, teraz jednak powrócił, by dołączyć do Ubisoft Toronto i podjąć się nowych wyzwań.
Clint Hocking rozstał się z Ubisoft Montreal w 2010 roku, teraz jednak powrócił, by dołączyć do Ubisoft Toronto i podjąć się nowych wyzwań.
- Kiedy przyszedłem do studia i porozmawiałem z ludźmi, którzy tu pracują, przekonałem się, że wszystko wygląda znajomo - odpowiedział Hocking na pytanie, co sprowadza go z powrotem. - Ale widzieć znajome twarze to jedno, a drugie to słyszeć znajome rozmowy, spotkać się z podobnym tokiem myślenia, gdyż to właśnie sprawiło, że czuję się podekscytowany tym, co moglibyśmy razem osiągnąć. Kiedy rozmawiałem z innymi projektantami i zapytano mnie, w jaki sposób pracuję... uświadomiłem sobie, że czas, który tu spędziłem ukształtował mój sposób myślenia, moją wrażliwość i wyczucie. Może też mój własny wkład w minionych latach wpłynął w pewnym stopniu na panującą tu kulturę. To było bardzo interesujące.
Hocking wyjaśnił, że nie pracuje obecnie nad kolejnym Splinter Cellem, przyznając, że raczej nie stworzyłby lepszej gry niż Chaos Theory - nie wyklucza jednak, że za 5 czy 10 lat to się zmieni. Obecnie zajmuje się innym projektem, o którym nie może zbyt wiele mówić - poza tym, że jest on bardzo ciekawy, innowacyjny i stanowi spore wyzwanie.