Pytanie brzmi czy gracze przywitają program abonencki od Electronic Arts z otwartymi ramionami. Ale chyba będą mieli ku temu powody.
Pytanie brzmi czy gracze przywitają program abonencki od Electronic Arts z otwartymi ramionami. Ale chyba będą mieli ku temu powody.
Firma przeprowadza obecnie badanie opinii wśród komputerowych graczy, dając im do wypełniania ankiety z wieloma pytaniami dotyczącymi właśnie takiej, lecz nieco zmienionej usługi. Zmienionej, bo w badaniu czysto hipotetycznie wspomina się, że poza produkcjami od EA byłby dostępne także produkcje Bethesdy, Take-Two, Ubisoftu czy nawet Activision. W dalszej części ankiety padają pytania o liczbę nowych gier na miesiąc, dostęp do DLC czy tempie, w jakim musiałyby pojawiać się premierowe produkcje w ramach nowego, nienazwanego programu abonenckiego.
Potencjalnie wymienione gry nie zawierają co prawda najnowszych hitów (seria Borderlands miałaby być dostępna bez The Pre-Sequel, w Call of Duty brakowałoby Black Ops II), ale to pokazuje, że EA realnie patrzy na rynek i swoje możliwości zamiast rzucać obietnicami bez pokrycia. W EA Access też gry nie lądują w trzy miesiące po premierze, chociaż NBA Live 15 zbliżyło się niebezpiecznie blisko tej granicy.
O tym, czy EA faktycznie przeprowadzi EA Access na nową platformę i czy w ramach programu byłyby dostępne gry od innych wydawców pewnie przekonamy się dopiero w przyszłości. Ale zupełnie teoretyzując, bylibyście zainteresowani taką ofertą?