Z danych firmy Sensor Tower wynika, że Pokemon Go zarobiło już dla Nintendo 35 milionów dolarów. Na całym świecie grę ściągnęło na swoje urządzenia przenośne 30 milionów ludzi. Sukces ten udało się osiągnąć po wypuszczeniu produkcji na rynkach amerykańskim, kanadyjskim, australijskim, nowozelandzkim i większości europejskich. Skoro na tych terytoriach zapanował taki szał na łapanie pokemonów na ulicach, aż trudno sobie wyobrazić co się stanie, gdy tytuł zostanie udostępniony w Japonii, gdzie marka Pokemon jest jedną z najpopularniejszych w przemyśle rozrywkowym.
Japonia jest jednym z trzech czołowych rynków, jeśli chodzi o wydawanie pieniędzy za pośrednictwem mikropłatności w aplikacjach. Ma najwyższy przychód na jednego gracza z urządzeniem przenośnym spośród wsdzystkich państw świata. Nintendo może śmiało zacierać ręce na myśl o premierze Pokemon Go w swojej ojczyźnie. W pozostałych państwach azjatyckich również nie powinno zabraknąć entuzjastów łapania pokemonów do swojego smartfona.
