Niestety, gra zdaje się też upodabniać się do swojego pierwowzoru pod wizualnym kątem.
Niestety, gra zdaje się też upodabniać się do swojego pierwowzoru pod wizualnym kątem.
W grze wcielicie się w uzbrojonego po zęby i wyszkolonego agenta, który stara się odzyskać skradzioną przez rosyjskich separatystów głowicę nuklearną. Gra jest w całości skupiona na trybie dla pojedynczego gracza i oferuje miks skradanki z walką w stylu lat 2000 - nie liczcie więc na automatyczne uzdrawianie się, pomoc przy celowaniu czy rozbudowane narzędzia do nawigacji. Raczej wprost przeciwnie, zdani będziecie na siebie i swój plan.
Tytuł powstaje chałupniczym sposobem i to jednoosobowym nakładem prac, co się ceni. Fajnie, że ktoś zwrócił uwagę na Project I.G.I., bo jest to gra, która oferowała wiele fajnych elementów. Plany są ambitne - strona techniczna ewidentnie wymaga dopracowania, ale twórca obiecuje, że w efekcie końcowym znajdziemy zaawansowanym system walki, rozbudowane SI czy system odpowiadający za szczegółowe wykrywanie hałasów oraz misje, które można wykonywać na wiele sposobów. Zainteresowani?