Tak przynajmniej twierdzi Shawn Layden – szef Sony Worldwide Studios i prezes Sony Interactive Entertainment America.
Tak przynajmniej twierdzi Shawn Layden – szef Sony Worldwide Studios i prezes Sony Interactive Entertainment America.
Już od rozpoczęcia prac nad goglami do wirtualnej rzeczywistości Sony zapowiadało, że zamierza na nich zarabiać. PlayStation VR zadebiutowało na rynku 13 października i nie musieliśmy długo czekać, aż jeden z włodarzy japońskiego giganta wypowie się w tej kwestii. Na konkretne wyniki sprzedaży zapewne przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, ale nie da się ukryć, że konkurencyjna cena może przesądzić o sukcesie marketingowym gogli. Dodatkowym atutem jest też fakt, że PlayStation VR wymaga jedynie konsoli i kamery, co dla użytkowników PS4 nie jest żadnym wyzwaniem, biorąc pod uwagę jak zaawansowanych technologicznie blaszaków potrzebujemy, by cieszyć się sprzętem HTC Vive czy Oculus Rift.
Tym bardziej więc dziwi, że Sony nie dopłaca do najnowszego gadżetu. Jeśli te rewelacje są prawdą, to z pewnością Sony pokusi się o dodatkowe inwestycje związane z technologią VR. Tego typu zależności mogliśmy zobaczyć również na rynku konsolowym, gdzie do momentu pojawienia się na rynku sprzętu ósmej generacji, dwaj główni producenci konsol musieli dopłacać do każdej sztuki. Ostatecznie na premierę PlayStation 4 musieliśmy czekać aż 7 lat od debiutu na rynku jej nierentownej poprzednicznki.
Jeśli mieliście już okazję przetestować PlayStation VR to podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach.