Sony zamknęło Guerrilla Cambridge

Paweł Pochowski

2017/01/12 19:00

Dodatkowo firma zapewniła, że oddział Guerrilla w Amsterdamie jest całkowicie bezpieczny.

Jak donosi GamesIndustry.biz, Sony postanowił zamknąć oddział Guerrilla Cambridge i wręczyło wypowiedzenia wszystkim jego pracownikom. Firma oczywiście zakomunikowała, że zrobiła to z ciężkim sercem, ale to częśc planu restrukturyzacji, który ma na celu poprawę strategii jej działania oraz lepszego dysponowania środkami. Sony zapewniło także, że oddział w Amsterdamie pracujący obecnie nad Horizon: Zero Dawn jest w stu procentach bezpieczny, a dodatkowo postara się pomóc zwolnionym pracownikom - cześć otrzyma propozycje zatrudnienia przy innych projektach, a pozostałej części zostanie zaoferowana pomoc w poszukiwaniu nowego zatrudnienia w innych studiach.

Guerrilla Cambridge w Wielkiej Brytanii funkcjonowało od roku 1997, najpierw pod marką SCE Cambridge Studio wydając na świat 12 produkcji w tym m.in. Ghosthunter, LittleBigPlanet na PSP czy TV Superstars na PS3. W roku 2013 deweloperzy zostali przemianowani na Guerrilla Cambridge, ale zdążyli tak wydać na świat jedynie dwie gry - Killzone: Mercenary na PSV oraz RIGS: Mechanized Combat League na PSVR. Dodatkowo pracownicy studia często wspierali inne podmioty przy tworzeniu - m.in. Heavenly Sword, serii Wipeout, Killzone 2, jak i usługi PlayStation Home oraz urządzenia EyeToy. Widocznie Sony musiało dojść do wniosku, że pomoc deweloperów z Cambridge nie jest bezcenna, bo postanowiło zakończyć jego istnienie.

GramTV przedstawia:

Komentarze

Karfein

Gramowicz

13/01/2017 09:34

Wielka szkoda. Nie rozumiem, dlaczego ludzie kupują ten pakiet minigier w postaci PlayStation VR Worlds zamiast dopłacić parędziesiąt złotych i mieć tak świetny pełnoprawny i multiplayerowy tytuł jak RIGS. Ten ostatni nawet nie wchodzi do Top 10 na listach sprzedaży tytułów PS VR :/

A potem darcie ryja, że gry na PS VR to tylko tech-dema...

Pytanie, co z update'ami, które miały do RIGS dotrzeć za darmo z biegiem miesięcy.

Usunięty

13/01/2017 03:11

Szczerze to pierwszy raz słyszę o Guerrilla Cambridge. Co innego Guerrilla Games...