Odblokowywanie wszystkiego w For Honor mija się z celem i założeniami twórców - argumentuje reżyser gry. Czyżby ostatnie oburzenie było bezzasadne?
Odblokowywanie wszystkiego w For Honor mija się z celem i założeniami twórców - argumentuje reżyser gry. Czyżby ostatnie oburzenie było bezzasadne?
- Nigdy nie było naszą intencją, byście odblokowali wszystko - tłumaczy Damien Kieken, reżyser For Honor. - Dla nas nie ma to żadnego sensu. Wdrożyliśmy mechanizmy RPG-owe do bijatyki w środowisku PvP. W takim World of Warcraft też nie bylibyście w stanie odblokować wszystkich postaci. To samo tyczy się gier z gatunku MOBA - obrazuje.
- Przewidywaliśmy, że większość graczy będzie korzystać z jednej do trzech postaci. To właśnie widzimy obecnie. Większość skupia się tylko na jednej postaci, jednym bohaterze, inni decydują się rozwijać dwóch lub trzech. Cały projekt jest na tym oparty - dodaje.
My recenzując For Honor nie odblokowaliśmy może wszystkiego, ale produkcja Ubisoftu i tak wypadła w naszych oczach korzystnie.