Czyli co modder może, a czego robić nie powinien.
Czyli co modder może, a czego robić nie powinien.
Jeśli mody do gier kojarzą Wam się tylko z zabawnymi lub kuriozalnymi wstawkami do popularniejszych tytułów, to najwyższy czas dokonać rewizji swoich poglądów na tę część społeczności graczy. W marcu na PC ukazała się NieR: Automata. O ile do gry nie mamy zastrzeżeń, to jej optymalizacja i jakość pecetowego portu w pierwotnej wersji jest, lekko mówiąc nienajwyższych lotów. Rozwiązaniem najbardziej palących problemów z optymalizacją gry, takich jak ustabilizowanie FPS czy przeskalowanie rozdzielczości, okazał się mod – Fix Automata Resolution – stworzony przez użytkownika kryjącego się za pseudonimem Kaldaien.
Modyfikacja wywołała niemałe kontrowersje, gdy okazało się, że potrafi zweryfikować legalność kopii gry i blokuje możliwość kontynuowania rozgrywki, jeśli trafi na scrackowaną wersję. Jedynym sposobem na dalszą grę na pirackiej kopii jest usunięcie moda i korzystanie z niezbyt udanego oryginalnego portu. Można też zakupić grę i tym samym nagrodzić twórców za ich pracę, do czego zdecydowanie mod zachęca.
Jak możecie się domyślić, w internecie zawrzało. Na moddera spadła lawina negatywnych komentarzy, a jego modyfikację porównywano do złośliwego oprogramowania. Co prawda pojawiły się także głosy poparcia, ale sam Kaldaien został ostatecznie zbanowany na steamowym formum NieR: Automata.
Kaldaien miał prawo zdecydować, kto może korzystać z modyfikacji, tym samym wspierając twórców, czy jednak nie powinien wrzucać do moda oprogramowania pozyskującego informacje bez wiedzy użytkownika? Dajcie znać w komentarzach, jak widzicie całą sprawę.