Na Quantic Dream spadła krytyka za sceny ukazane podczas Paris Games Week w Detroit: Become Human. Twórcy bronią jednak swego.
Na Quantic Dream spadła krytyka za sceny ukazane podczas Paris Games Week w Detroit: Become Human. Twórcy bronią jednak swego.
- Opowiadamy historię z głębią, czasami wiedzie to nas do naprawdę mrocznych zakątków. Skoro filmy czy książki nie stronią od zgłębiania takich dojrzałych motywów, nie widzimy powodu, dla którego w grze nie powinno się tego robić, o ile jest to wykonane z szacunkiem i odpowiedzialnością - a to od samego początku są nasze priorytety. Podchodzimy do odpowiedzialności twórczej bardzo poważnie, zwłaszcza w kwestii tego co pokazać, a co nie. Nigdy nie było naszą intencją wykorzystywanie tych motywów lub prezentowanie ich bez określonego celu - podkreśla Williams.
- Mogę również zapewnić, że pozostajemy wierni wizji naszej i Davida Cage'a; wizji opowiadania szczerej historii o znaczącym wpływie. Nie będziemy się odżegnywać od tego, w jakim kierunku wiedzie nas historia, dopóki jest to zbieżne z naszą wizją. Nigdy nie przedstawilibyśmy historii, która gloryfikuje jakiegokolwiek rodzaju przemoc lub problem społeczny. Wierzymy jednocześnie, że gra miałaby mniejszy wpływ, gdybyśmy tych tematów czy poważnych konsekwencji zaniechali. Nie byłoby to szczere spojrzenie na nasze społeczeństwo - dodaje.