Jeśli sądziliście, że za tworzenie oprogramowania pomagającego oszukiwać w grach nie grożą poważne konsekwencje, to żyliście w błędzie.
Jeśli sądziliście, że za tworzenie oprogramowania pomagającego oszukiwać w grach nie grożą poważne konsekwencje, to żyliście w błędzie.
Dyrektor kreatywny PUBG Brendan Greene w niedawnym wywiadzie dla Kotaku przyznawał, że większość osób oszukujących w grze pochodzi z Chin. - Wielki rynek oszustów jest nie tylko w Chinach, ale i na całym świecie. Wygląda jednak na to, że oszukiwanie w grach w Chinach jest nieco bardziej akceptowalne. Również geograficznie mają po prostu znacznie więcej takich osób niż w pozostałych zakątkach świata - mówił.
Przypomnijmy, że PUBG Corp. wprowadziło niedawno system pomagający namierzyć oszustów w PUBG. Twórcy gry nie są też skąpi w rozdawaniu banów.