Dying Light 2 wniesie sporo zmian względem pierwszej części. Nie oznacza to jednak, że twórcy całkowicie porzucają kierunek obrany w "jedynce".
Dying Light 2 wniesie sporo zmian względem pierwszej części. Nie oznacza to jednak, że twórcy całkowicie porzucają kierunek obrany w "jedynce".
- Wtedy lepiej możesz wyrazić siebie. Możesz zrobić coś z postacią lub awatarem. Wybory i konsekwencje to tylko przykład RPG-owej mechaniki, która daje ci poczucie, że to ty jesteś bohaterem, swoją własną postacią - mówi. - To wciąż jednak gra akcji. To kluczowa sprawa. Wybory i konsekwencje zawsze są łączone z RPG-ami. Nasza wizja jest jednak inna. Tworzymy sandboksowe doświadczenia na polu rozgrywki - są systemy, zasady, ograniczenia i tego typu rzeczy. Gracze rozumieją, że mogą łączyć te rzeczy do tworzenia własnych doświadczeń. Pomyśleliśmy, że może to zadziałać w ten sam sposób na polu fabuły - kontynuuje Ciszewski.
Pomimo istotnych zmian, jakie zajdą w Dying Light 2, wszystko, za co gracze pokochali pierwszą część - jak zapewnia przedstawiciel Techlandu - pojawi się i w kontynuacji. A jakie nadzieje związane są z nieuniknionym powiewem świeżości? - Sądzimy, że wybory i konsekwencje, a także podłoże historyczne jakie stworzyliśmy dla tego świata, to coś, co może zaskoczyć wiele osób, którym nie podobała się pierwsza część. Tu znacznie bardziej chodzi o ludzi i relacje między poszczególnymi frakcjami, więc gra jest przeznaczona nie tylko dla fanów zombie - dodaje dyrektor ds. kreacji w Techlandzie.