Valve jest jedną z najbardziej cenionych, a zarazem najbardziej wykpiwanych firm w branży. Teraz studio chce odpowiedzieć na krytykę - nowymi grami!
Valve jest jedną z najbardziej cenionych, a zarazem najbardziej wykpiwanych firm w branży. Teraz studio chce odpowiedzieć na krytykę - nowymi grami!
Zwłaszcza w ostatnich latach firma zmieniła swój obszar działalności - tworzenie nowych gier przestało być priorytetem, a na pierwszy plan wysunęły się inne inicjatywy, jak usprawnienia platformy Steam i obsługi klientów, SteamOS, Steam Controller, HTC Vive i oczywiście wspieranie już istniejących tytułów, jak Team Fortress, Counter-Strike czy Dota 2.
- Teraz znaleźliśmy się w miejscu, w którym jako firma jesteśmy w stanie znów inwestować i skupiać się na grach - zapowiada Brandon Reinhart, programista Artifact, czyli nowej karcianki Valve, której debiut planowany jest na pecetach jeszcze na ten rok. - Odpowiedzią na zarzuty, że nic nie robimy i siedzimy na stercie pieniędzy jest zrobienie czegoś; dostarczenie kilku wysokiej jakości gier, co pokazuje, że faktycznie ciężko pracujemy - stwierdza.
- W ciągu najbliższych kilku lat zobaczycie nas robiących więcej rzeczy - dodaje. Czy to oznacza, że gracze po tak długim czasie wyczekiwania wreszcie doczekają się upragnionego zwieńczenia historii Gordona Freemana? To z pewnością najbardziej optymistyczny scenariusz, jaki można nakreślić na podstawie powyższej wypowiedzi, ale za to nie najbardziej prawdopodobny.