Rockstar Games wspominane niczym obóz pracy przymusowej.
Rockstar Games wspominane niczym obóz pracy przymusowej.
Rockstar Games pracuje nad wieloma naprawdę świetnymi pozycjami. Nie od dziś mówi się jednak, że takie projekty przynoszą niejednemu pracownikowi pot i łzy. Sam Dan Hauser powiedział ostatnio oficjalnie, że niektórzy pracownicy spędzali czasami 100 godzin tygodniowo, by dokończyć Red Dead Redemption 2. Wielu użytkowników zbulwersowała ta informacja, Houser próbował się wytłumaczyć, jednak informacja poszła w eter. Sprawę postanowił skomentować jeden z byłych pracowników Rockstar Games, który pracował między innymi przy GTA IV.
Jak stwierdził Job J Stauffer, kiedy pracował przy Grand Theft Auto IV w Rockstar Games nie było lepiej. Potwierdził w serwisie Twitter, że w trakcie produkcji gry musieli pojawiać się 7 dni w tygodniu w pracy, ponieważ Dan i Sam Houser chcieli widzieć swoich pracowników, kiedy sami przychodzili do pracy, a często bywało tak, że wpadali do biura w weekendy. Porównał to do pracy z lufą przy skroni 7 dni w tygodniu.
Stauffer opowiedział również, że raz dostał grypy, wziął w pracy lek, następnie dostał reakcji alergicznej. Zdjęcie ze zmianami skórnymi wysłał na Twittera. Później wziął sobie dzień wolnego ze względu na chorobę. Kiedy wrócił, czekała na niego skarga, że nie przychodzi do pracy, a wygłupia się na Twitterze.
To, co mówi Houser idzie w opozycji do tego, co ma do powiedzenia Stauffer. Z jednej strony były pracownik może mieć ukryty żal do Rockstara. Z drugiej jednak sam Houser przyznał, że pracują po 100 godzin tygodniowo, by ukończyć grę.
It's been nearly a decade since I parted from Rockstar, but I can assure you that during the GTA IV era, it was like working with a gun to your head 7 days a week. "Be here Saturday & Sunday too, just in case Sam or Dan come in, they want to see everyone working as hard as them." https://t.co/TaQS5LnaAa
— Job J Stauffer (@jobjstauffer) 16 października 2018