Okazuje się, że mająca zadebiutować za kilka tygodni gra Fallout 76 skrywa garść mankamentów technicznych, które zdecydowanie mogą nie przypaść do gustu miłośnikom pecetowego grania. Ostatnie testy beta produkcji studia Bethesda ujawniły, że w opcjach graficznych tytułu nie znajdziemy żadnego odnośnika, który pozwoliłby zmienić wartość bazowego pola widzenia i rysowania się obiektów w świecie gry.
Dodatkowo okazuje się, że prędkość gry jest sprzężona z liczbą FPS, co sprawia, że odblokowana górna granica wyświetlanych na sekundę klatek nadaje grze nieco dziwnego i nienaturalnego tempa. Obok tego Fallout 76 przynajmniej na razie jest kompatybilny wyłącznie z ekranami o podziałce 16:9 – zmiana konfiguracji w plikach gry z myślą o monitorach ultrapanoramicznych sprawia, że poszczególne elementy interfejsu wyjeżdżają poza ekran.
Na domiar złego wielu uczestników bety Fallouta 76 skarżyło się na aplikację uruchamiającą grę, która nierzadko potrafiła całkowicie usunąć grę z dysku podczas odpalania. Z myślą o graczach, którzy doświadczyli wspomnianej awarii, Bethesda zdecydowała się na kolejny etap testów, które zostaną przeprowadzone już jutro od 19:00 czasu polskiego do 4 rano.
Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że do dnia premiery twórcom uda się zminimalizować ilość błędów, aczkolwiek nietrudno zauważyć, że fani serii raczej nie są szczególnie zadowoleni zarówno z testów, jak i kierunku, w którym zmierza cykl przy okazji Fallout 76.
Fallout 76 zadebiutuje 14 listopada na PC, PlayStation 4 i Xboksie One.