Przed kilkoma dniami dowiedzieliśmy się, że jedna z największych premier lutego – gra Metro Exodus – nie będzie dostępna na platformie cyfrowej dystrybucji Steam, a zamiast tego pojawi się ekskluzywnie w Epic Games Store. Obok licznych komentarzy ze strony graczy głos w sprawie zabrało zarówno Valve, jak i wydawca gry THQ Nordic, a ostatecznie autor powieści, na której bazuje seria – Dmitry Głuchowski.
Pisarz opublikował na swoim koncie w serwisie Instagram informację o zniknięciu Metro Exodus ze Steam z komentarzem „najwyraźniej Steam nie był wystarczający dla naszego pociągu parowego (Aurora – przyp. red.)”. Gdy jeden z fanów zarzucił twórcom zabijanie własnej marki, Głuchowski odpowiedział, że stoi jedynie z boku i ogląda, jak marka umiera. Sam wpis bardzo szybko zniknął z profilu autora, ale zachowali go użytkownicy forum reddit. Wygląda na to, że zaangażowany w produkcję gry pisarz nie jest szczególnie zadowolony z obrotu wydarzeń i raczej wolałby, żeby tytuł ukazał się na najpopularniejszej platformie cyfrowej dystrybucji na PC.
Ostatecznie fani serii nie powinni przywiązywać aż tak dużej wagi, do platformy, która będzie obsługiwała ich tytuł, ale nie da się ukryć, że wszelkie aspekty społecznościowe i dotychczasowa pozycja Steam mają bardzo duże znacznie dla promowania gry i docierania do większej grupy docelowej. To mimo korzystniejszego podziału zysków pomiędzy wydawcą a właścicielem platformy może wyraźnie odbić się na komercyjnym sukcesie pecetowego Metro Exodus. Dajcie znać, co o tym sądzicie.
Tytuł zadebiutuje już 15 lutego na PC, PlayStation 4 i Xboksie One. Akcja gry oparta została na wydarzeniach zaprezentowanych w powieści Głuchowskiego pod tytułem Metro 2035.