Death Stranding powstaje dłużej niż zakładał Hideo Kojima

W miniony weekend Hideo Kojima zagościł na antenie japońskiej stacji radiowej J-Wave i podzielił się garścią informacji, które z pewnością zainteresują wszystkich wyczekujących nadchodzącej produkcji uznanego dewelopera – zmierzającego wyłącznie na PlayStation 4 Death Stranding.

Okazuje się, że proces deweloperski gry pochłania nieco więcej czasu, niż początkowo zakładał Kojima i chociaż twórca przyznaje, że przesuwanie daty premiery nie jest czymś nowym w branży, to Death Stranding ukaże się nieznacznie później, niż początkowo planował. Dodał przy tym, że w nadchodzący hit Kojima Productions gra każdego dnia, by wyłapać wszelkie nieprawidłowości czy elementy, które można jeszcze nieco usprawnić. Podczas audycji Kojima wspomniał, że gdyby nie z góry nałożone ramy czasowe projektu, to prawdopodobnie ulepszałby go w nieskończoność, ale zastrzegł przy tym, że nawet w takim trybie pracy nie wypuści na rynek gry, która nie będzie zgodna z jego standardami.

Hideo Kojima w rozmowie odniósł się także do roli reżysera gry i kreowania produktu, który narodził się w jego wyobraźni. Deweloper oznajmił, że każdy element Death Stranding jest absolutnie kluczowy dla efektu, jaki tytuł ma wywołać u odbiorców. Trudności w reżyserowaniu gry wynikają nie tylko z troski o zgodność każdej drobnostki z pierwotnymi założeniami, ale też odpowiedniego przedstawienia tej wizji członkom zespołu tak, by pojęli koncepcję, której nikt nigdy wcześniej nie widział.

Ostatecznie Kojima podzielił się nadzieją, że granica pomiędzy grami wideo a przemysłem filmowym będzie się coraz bardziej zacierać, a on sam przyłoży się nieco do przyspieszenia tego procesu. Dodał, że w nadchodzących latach sztuczna inteligencja powinna jeszcze mocniej zyskać na znaczeniu w naszym życiu i pracy.

Death Stranding zmierza na PlayStation 4, ale wciąż nie znamy nawet przybliżonej daty premiery. Czekacie?