Spora część prezentacji Anthem z E3 2017 była ledwie imitacją – twierdzi jeden z byłych pracowników BioWare’u

Serwis Kotaku dotarł do jednego z deweloperów pracujących w studiu BioWare nad grą Anthem, który podzielił się masą konkretów związanych z zapleczem procesu produkcyjnego, a także rzucił nieco światła na to, jak Anthem miało wyglądać w pierwotnych założeniach odpowiedzialnego za grę zespołu. Jednocześnie rozmówca Jasona Schreiera wyjawił niewygodne informacje dotyczące pracy z silnikiem graficznym Frostbite i prezentacją rzeczonej gry podczas targów E3 2017.

Zacznijmy od tej ostatniej informacji – Kotaku ustaliło, że materiał zaprezentowany przez BioWare i Electronic Arts zawierał masę elementów, które emitowały inną zawartość, niż ta, którą oferowała rzeczywista produkcja. Były pracownik BioWare’u przyznał, że chociaż większość materiałów targowych ucieka się do tego typu zagrywek marketingowych, to prezentacją Anthem byli zszokowani nawet sami deweloperzy. Zespół nawet nie zdawał sobie sprawy, że niektóre elementy ze zwiastuna mają ostatecznie trafić do gry, a po prezentacji twórcy potrzebowali jeszcze sporo czasu, żeby odnaleźć się w ogólnych założeniach projektu. Bo okazuje się, że te pierwotnie wyglądały zupełnie inaczej.

Anthem na początku nie miało być loot shooterem, a nastawioną na sieciową kooperację grę z dużym naciskiem na elementy walki o przetrwanie zatytułowaną Beyond. Uzbrojona w pancerze wspomagane grupa śmiałków wyruszała z huba do nieprzyjaznego świata z zamiarem przetrwania w nim jak najdłużej. Oczywiście obejmowało to konfrontacje z oponentami, ale w szerszej perspektywie były one jedynie urozmaiceniem dla aspektów survivalowych. Całość koncentrowała się improwizowaniu, maksymalnym wykorzystaniu dostępnych zasobów i grze zespołowej. Jeśli grupie nie udało się przetrwać, to wracała do bazy, by rozważyć stojące za tym przyczyny. Środowisko było nad wyraz wrogie i nieobliczalne – poza wspomnianymi wcześniej przeciwnikami, określone działania drużyny sprzęgały losowe wydarzenia komplikujące nasze poczynania, a dodatkowo nieustannie zmieniały się warunki atmosferyczne, a nawet pory roku, co miało stanowić dodatkowe wyzwanie.

Niestety tutaj na drodze stanął silnik graficzny Frostbite, który zdaniem rozmówcy Schreiera był częstą przeszkodą w realizacji ambitnych planów deweloperów. Okazuje się, że Frostbite nie tylko jest nieprzystępny, ale też słabo udokumentowany, a do tego pełen dziwnych rozwiązań, obejść i sztuczek, które utrudniały deweloperom przygotowanie nawet najprostszych, podstawowych elementów gry. Twórcy często nie rozumieli, dlaczego niektóre elementy silnika działają intuicyjnie, a niektóre zostały opisane dosyć enigmatycznie, a dodatkowo w niektórych przypadkach oferowały spodziewane rezultaty, by w innych zwyczajnie nie działać. BioWare nie miał pod ręką nikogo, kto mógłby to rozjaśnić, więc cały proces produkowania Anthem był męczarnią, podczas której twórcy niejednokrotnie musieli obchodzić standardowe właściwości silnika, by otrzymać spodziewane efekty, a gdy okazywało się, że znalezienie obejścia zajmie zbyt dużo czasu, to pomniejsze koncepcje lądowały w koszu.

Z przedstawionych informacji wynika, że twórcy nie tylko musieli mierzyć się z narzuconymi im narzędziami czy zmianami pierwotnych koncepcji, ale też często sami nie wiedzieli, jak ma ostatecznie wyglądać produkt, nad którym pracowali. Trochę przypomina to doniesienia związane z Overkill's The Walking Dead, aczkolwiek w przypadku Anthem udało się wypracować znacznie lepsze rezultaty, a gra zdążyła już znaleźć oddane grono odbiorców.

Anthem zadebiutowało 22 lutego na PC, PlayStation 4 i Xboksie One. Co myślicie o tych pierwszych, survivalowych koncepcjach Anthem? Dajcie znać w komentarzach.