Steam zepsuł rynek pecetowy, Epic Games Store go naprawia - twierdzi były pracownik Valve

Patryk Purczyński
2019/04/08 16:54
9
0

Na odważne komentarze pozwolił sobie Richard Geldreich. Na Twitterze otwarcie skrytykował on Valve za opłaty pobierane od twórców gier.

Steam zepsuł rynek pecetowy, Epic Games Store go naprawia - twierdzi były pracownik Valve

Lawina krytyki spływa na Epic Games Store, nowy sklep oferujący gry komputerowe w cyfrowej formie. Największe niezadowolenie wśród fanów interaktywnej rozrywki budzi fakt, że platforma zdobywa konkretne tytuły na wyłączność, odbierając możliwość ich zakupu np. na Steamie. Epic Games kusi producentów m.in. dużo niższą stawką procentową, jaką pobiera od swoich partnerów za dystrybucję. Właśnie dlatego były pracownik Valve, Richard Geldreich, uważa, że pojawienie się Epic Games Store na dłuższą metę okaże się zbawienne dla rynku pecetowego.

- Steam zabijał granie na PC. To był 30-prcentowy podatek nałożony na cały przemysł. Tego nie dało się utrzymać. Nie macie pojęcia, jak dochodowy był Steam dla Valve. To była wirtualna prasa drukarska. To wypaczyło całą spółkę. Epic naprawia to dla wszystkich graczy - napisał Geldreich na Twitterze. Były pracownik Valve stwierdził również, że choć w momencie pojawienia się Steamu na rynku 30-procentowy podatek był atrakcyjny dla twórców (z racji na fakt, że sklepy stacjonarne pobierały aż 50 proc. wpływów), dziś nie powinien mieć on już racji bytu.

GramTV przedstawia:

- To jest niedorzeczne i ciemiężące developerów. Valve stało się obelżywe dla swoich partnerów i pracowników. Brało ich za pewnik. Zdaniem Geldreicha pojawienie się Epic Games Store ma szansę to zmienić, nawet mimo krytyki, jaka spływa na założycieli sklepu. - Gracze pozostaną źli przez długi czas, ponieważ kolejne exclusive'y będą się pojawiały - rok albo i dłużej. Steam będzie służył grom niezależnym i drugiej kategorii, a Epic premierom tytułów AAA. Tak w tym momencie kształtuje się perspektywa - oznajmił.

Nie oznacza to jednak, że Epic Games Store jest pozbawione wad. Geldreich za konieczność uważa dodanie większej liczby funkcji, które sprawiłyby, że platforma stałaby się pod tym względem konkurencyjna dla Steamu. Nie obawia się natomiast bojkotu konsumentów - prognozuje, że Tim Sweeney i spółka stracą na tym nie więcej niż 10 proc. sprzedaży.

Komentarze
9
TobiAlex
Gramowicz
09/04/2019 21:20
MisioKGB napisał:

Serio sklepy stacjonarne pobierały (dalej pobierają?) 50%? Robisz grę, poświęcasz na nią x godzin pracy i sklep, który Ci ją po prostu sprzeda bierze z tego połowę zysków? To nie podchodziło pod jakiś haracz?

Tu zapewne chodzi o co innego np. w Polsce, gdy ja robiłem w hurtowni oprogramowania, to taki sklep zarabiał na grze maks 8 zł (a to było z 15 lat temu), dziś pewnie ta kwota jest jeszcze mniejsza.

Illidian_Stormrage
Gramowicz
09/04/2019 20:11

Epic myśli że jak fortnite'a dla gimbów zrobili to zaraz cała rzesza ludzi porzuci steama i swoje biblioteki gier i poleci do nich, przecież oni prócz ekskluzywności i to w dodatku czasowej nie mają nic do zaoferowania konsumentowi, coś jak Microsoft z ich czasowymi eksami.

Usunięty
Usunięty
09/04/2019 16:17

Kurna, dobrze jest, to tak jak konsole maja gry na wyłączność, a wszyscy i tak kupują i grają, moim zdaniem świetna sprawa dla graczy




Trwa Wczytywanie