Szef ekipy odpowiedzialnej za Path of Exile nie zamierza przeciążać pracowników

Grinding Gear Games, studio odpowiedzialne za Path of Exile, zajmuje się kilkoma różnymi zadaniami, w tym poprawkami obecnej ligi Synthesis, aktualizacją 3.7.0, mega-rozszerzeniem 4.0.0, premierą w Korei Południowej oraz poprawkami wersji konsolowej. Fani domagają się aktualizacji, jednak dyrektor zarządzający studia, Chris Wilson, nie zamierza narażać na szwank zdrowia i dobrego samopoczucia pracowników, by jak najszybciej wydawać nowe łatki i upychać w nich jak najwięcej.

- Niektóre studia zmuszają swe zespoły do pracy przez 14 godzin dziennie, by w łatkach znalazło się jak najwięcej poprawek i ulepszeń - podkreśla Wilson na Reddicie. - Czasem, gdy czytamy własne listy zmian i opinie społeczności, czujemy, że wymaga się od nas tego samego. Nie będę jednak w ten sposób prowadzić firmy. Choć nie da się uniknąć płatnych nadgodzin przed startem ligi, generalnie prace nad Path of Exile nie przeciążają pracowników. Jest to konieczne, by na dłuższą metę nasi twórcy byli zadowoleni i cieszyli się dobrym zdrowiem, lecz oznacza to także, że wprowadzenie niektórych ulepszeń w grze zajmie sporo czasu.

Respawn (twórcy Apex Legends) kierują się podobną filozofią - nie chcą przeciążać pracowników i zamierzają przygotowywać bardziej wyważone, sezonowe aktualizacje. Gracze krytykowali pierwszą przepustkę bojową, lecz w sezonie drugim ma znaleźć się ciekawsza zawartość.

W ostatnim czasie sporo się działo w temacie nadmiernego wykorzystywania pracowników i koszmarnych warunków pracy - pisaliśmy o kryzysie w BioWare) czy 100-godzinnym tygodniu pracy w NetherRealm (gdzie powstało Mortal Kombat 11), także twórcy Red Dead Redemption 2 nie mieli łatwo, podobnie jak twórcy Fortnite, którzy przez wiele miesięcy pracowali ponad siły.