Wczesne prototypy pierwszoosobowej strzelanki StarCraft zapowiadały się obiecująco, a odwołanie projektu było szokiem.
Wczesne prototypy pierwszoosobowej strzelanki StarCraft zapowiadały się obiecująco, a odwołanie projektu było szokiem.
Jak donosi Kotaku, Blizzard przez dwa lata zajmował się pierwszoosobową strzelanką o roboczej nazwie Ares, która wyglądała jak "Battlefield w uniwersum StarCrafta". Gracze mieli wcielić się w marine rasy Terran i walczyć z Zergami. Były też plany stworzenia grywalnego Zerga. Choć prace nie posuwały się do przodu bardzo szybko, wczesne, prototypowe wersje ponoć zapowiadały się obiecująco. Aresa nadzorował reżyser Heroes of the Storm i główny projektant StarCraft II. Podobno odwołanie projektu było ogromnym szokiem. Doniesienia te Blizzard skomentował w następujący sposób:
Za kulisami ludzie zawsze pracują nad różnymi pomysłami - obecnie także trwają prace nad kilkoma projektami. Nie mówimy o nich publicznie, bo w czasie prac wiele może się zdarzyć. W przeszłości wielokrotnie dochodziło do takich sytuacji, że decydowaliśmy się nie rozwijać jakiegoś projektu. Ogłoszenie czegoś przedwcześnie oznacza, że może to doprowadzić do niepotrzebnych frustracji i rozczarowań, zarówno wśród naszych graczy, jak i w naszym gronie, nie mówiąc już o odrywaniu od pracy i dodatkowej presji, z jaką musiałyby się borykać zespoły twórców.
Po odwołaniu FPS-a StarCraft nikt nie został zwolniony. Pracownicy po prostu zostali oddelegowani do innych tytułów: Diablo 4 oraz Overwatch 2 (gra może nazywać się inaczej). W Overwatch 2 ma znaleźć się ważny element PvE (niektórzy twórcy porównują go do Left 4 Dead). Obie gry mają być zapowiedziane podczas tegorocznego BlizzConu – warto jednak mieć na uwadze, że plany mogą się zmienić w międzyczasie.
Sprawdź bogatą ofertę gier komputerowych w sklepie Sferis.pl