Parytety? Na pewno nie w grach. Kobieta jako główny bohater tylko w 5 proc. przypadków

pepsi
2019/06/17 18:19
7
0

Analiza organizacji Feminist Frequency wykazuje sporą dysproporcję między kobiecymi i męskimi postaciami w rolach głównych w grach zaprezentowanych na targach E3 2019.

Parytety? Na pewno nie w grach. Kobieta jako główny bohater tylko w 5 proc. przypadków

Zaledwie sześć spośród 126 gier pokazanych na konferencjach wielkiej szóstki na E3 2019 (Electronic Arts, Microsoft, Square Enix, PC Gaming Show, Bethesda, Nintendo) zawierało głównego bohatera płci żeńskiej – wynika z wyliczeń dokonanych przez organizację Feminist Frequency. Daje to 5 proc., drugi najniższy odsetek od 2015 roku, kiedy zainaugurowano sporządzanie analogicznych raportów. Niechlubnym rekordzistą pozostaje rok 2016, gdy zaledwie dwa tytuły pokazane na E3 zawierały kobietę w roli głównej (3 proc.). Dla porównania, męski główny bohater wystąpił w 28 produkcjach (22 proc.).

W 65 proc. przypadków odbiorcy będą mieli prawo wyboru płci postaci przewodniej, ale w wielu z tych przypadków ma ona stanowić jedynie awatar bez głębszego tła fabularnego. Poza tym, jak zauważają autorki raportu, sama siła przedstawicielstwa kobiet w grach to temat drugoplanowy wobec jakości ich zaprezentowania. – Sam fakt, że w Wolfenstein: Youngblood postacie przewodnie to kobiety nie jest jakąkolwiek gwarancją tego, że ta reprezentacja będzie pozytywna. Gry mogą i często przedstawiają kobiety umacniając szkodliwe stereotypy lub pokazując je jako seksualne fantazje, z czego korzyść mają czerpać heteroseksualni gracze płci męskiej. Pozostaje nam nadzieja – mówią przedstawicielki Feminist Frequency.

GramTV przedstawia:

Osobnym problemem jest nadreprezentacja mężczyzn biorących udział w pokazach największych firm. Organizacja wskazuje, że tylko 21 proc. mówców i prezenterów stanowiły kobiety. Najgorzej proporcje wypadły na konferencjach Square Enix (dwie kobiety wobec 13 mężczyzn) i Bethesdy (dwie kobiety, 15 mężczyzn).

Oferta gier w sklepie sferis.pl

Komentarze
7
Rimmorn
Gramowicz
18/06/2019 12:56

Analiza od FF? Już 9Gag jest bardziej wiarygodny...

dariuszp
Gramowicz
18/06/2019 11:51

To proste. Mężczyźni są głównym odbiorcą owych gier. Mało kobiet gra i regularnie kupuje gry.

W skrócie - gdyby się opłacało dawać na okładkę żeńską wersję głównego bohatera to firmy by to robiły.

Usunięty
Usunięty
18/06/2019 09:58

Oczywiście - typowo feminazistowska analiza w jednym wymiarze która akurat im będzie pasować. Ale to i tak wina wydawców którzy wpuścili każdego raka socjalnego który istnieje - a później czytamy i słyszymy pierdoły o tym jak to mało kobiet jest w grach, mało homo, mało kolorowych, mało "wstaw tutaj kolejny idiotyzm dla ameb intelektualnych". Ktoś pamięta narzekanie na małą ilość kolorowych w Wieśku? Albo kampanię nienawiści, bo w Original Sin wstawiono tekst z transem który można odebrać ŻARTOBLIWIE? Że nie wspomnę o ostatniej aferze ze "stereotypowym murzynem" w Final Fantasy 7 Remake? A afera z "trans" w CP2077 się okazuje że rozbujał thinktank zatrudniony przez LGBTRTVAGD właśnie po to żeby zrobić gównoburzę... A później się dziwią że każdy ich nienawidzi...




Trwa Wczytywanie