Nie da się ukryć, że często o wiele większym wyzwaniem dla deweloperów nie jest kreowanie całkowicie nowej marki, a sięganie po uznanego klasyka w celu wskrzeszenia z dawna zapomnianej serii. Z takim wyzwaniem mierzy się studio Hardsuit Labs, które wzięło na warsztat wydane w 2004 roku Bloodlines studia Troika. Z jednej strony fani oczekują jeszcze więcej tego samego, co przyciągnęło ich do pierwowzoru, a jednocześnie przemysł rozwinął się w takim tempie, że niektóre popularne niegdyś rozwiązania całkowicie wypadły z obiegu. Jak to pogodzić? Okazuje się, że nie wystarczy jedynie przesiadka na nowy silnik graficzny, a deweloperzy muszą sięgnąć znacznie głębiej do źródeł.
W rozmowie z DualShockers główna projektant UI/UX, Rachel Leiker, przyznała, że pomimo zrozumiałego bagażu nostalgii wynikającego z obcowania z leciwym klasykiem niektóre rozwiązania nie miały prawa sprawdzić się w rękach współczesnego gracza. Dotyczy to zarówno mechanik rozgrywki, jak i sposobu, w jaki ujęto wybrane aspekty świata World of Darkness. Jako przykład podała tu klan wampirzych świrów – Malkavian. Ten pojawi się w Bloodlines 2 już w postaci grywalnej frakcji, a twórcy nie mogli już obstawać przy tradycyjnym ujęciu ich z dużą dozą komizmu. Dużą rolę w uwspółcześnieniu maskarady odegrały także duże możliwości silnika graficznego Unreal Engine. Ostatecznie Leiker uspokaja fanów uniwersum – twórcy, pracując nad Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 nieustannie posiłkowali się wcześniejszymi grami i systemem RPG, a całość w ocenie deweloperki jest nad wyraz spójna z klimatem świata.
Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 ukaże się na początku 2020 roku. Gra zmierza na PC, PlayStation 4 i Xboksa One.
Sprawdź bogatą ofertę gier na PC i konsole w sklepie Sferis.pl.