Hellblade: Senua’s Sacrifice okazało się nie tylko bardzo dobrą grą, ale również produkcją wyznaczającą nowy kierunek. Ninja Theory pokazało w niej bowiem, że nawet będąc studiem średniego kalibru można tworzyć tytuły na miarę półki AAA – niekoniecznie pod względem rozmachu (pod tym względem nie może się równać z takimi kolosami, jak Uncharted, Assassin’s Creed czy Grand Theft Auto), ale dbałości o szczegóły i ogólnej jakości. Choć teraz twórcy gry obrali inny kierunek, Microsoft chciałby widzieć więcej takich gier, jak Hellblade.
- To świetny przykład tego rodzaju gry, której oczekujemy od przejętych niedawno studiów. Nie muszą zapewniać 90 godzin rozgrywki i mieć rozdętego budżetu. Będą w nich za to rzeczy, które są znakomicie zrobione, które będą miały wartość maksymalnie zbliżoną do tego, co mamy w produkcjach AAA. Zadbamy jednak o odpowiednią skalę, by mogły powstać w mniejszych studiach – powiedział szef Xbox Game Studios Mat Booty na łamach magazynu Game Informer.
- Według mnie magia Hellblade’a tkwi w tym, jak znakomicie gra została zbudowana i jak wciągająca była opowieść. To jest mistrzowski przykład ograniczenia projektu i skali. To, co zrobiono, zrobiono bardzo dobrze. Nie jest to gra na 100 godzin, ale 10-15, które zostały naprawdę wyśmienicie wykonane. Gdyby zatem Ninja Theory po wykupieniu przez nas nadal tworzyło gry o takiej jakości i skali, postrzegalibyśmy to jako sukces – dodał Booty.