Zapewne niejednokrotnie zdarzyło Wam się przegrać ważny mecz, rozgrywkę, walkę z bossem czy starcie w sieci. Wydaje się, że takie sytuacje są nieodłącznym aspektem elektronicznej rozrywki. Zazwyczaj w wyniku serii niefortunnych zdarzeń ucierpi jakiś mebel, a dużo częściej kontroler, telefon czy monitor lub telewizor. Jednak jeśli uważaliście, że rozbicie urządzenia czyni z Was graczy, którzy biorą growe sprawy na poważnie, to pora poznać 40-letniego Japończyka – Kenichi Hiratsuki. Ten właśnie spędza upojne chwile w areszcie, gdzie trafił na krótko po tym, jak wysłał wiadomość do siedziby Square Enix z ultimatum wobec koncernu. W nim mężczyzna domagał się zwrotu pieniędzy za grę, grożąc, że jeśli nie, to zafunduje im powtórkę z Kyoto Animation.
Jeśli nic Wam to nie mówi, to warto wyjaśnić, że w połowie lipca pewien Japończyk oskarżył Kyoto Animation – studio produkujące filmy animowane – o plagiat jego powieści, a następnie przy użyciu 40 litrów benzyny podpalił jego siedzibę. Wskutek pożaru zginęło ponad 30 pracowników studia. Nie dziwi Was więc fakt, że deweloperzy potraktowali sprawę poważnie, a mężczyznę szybko namierzono. Jak podała policja, w jego domu nie znaleziono nic, co mogłoby wskazywać, że miał zamiar spełnić swoje groźby, ale zapewne odpowie za nie przed sądem.
Co ciekawe, to nie pierwszy taki incydent wobec Square Enix w tym roku. Jeszcze w kwietniu pewien Japończyk wydał niemal 2 tysiące dolarów na skrzynie z losową zawartością. Gdy ta kwota nie wystarczyła, by wypadł mu pożądany przez niego przedmiot, ten wysłał wiadomość do firmy z zapowiedzią „jutro przyjdę Was zabić”.
Nie ujawniono, w jakie gry grali obaj potencjalni przestępcy. Jakieś pomysły? Porażka, w jakiej grze doprowadziła Was do największej furii?
Sprawdź bogatą ofertę gier na PC i konsole w sklepie Sferis.pl.