Wygląda na to, że obawy przed zbyt znaczącym wpływem nowego filmu Joker były całkiem słuszne. Dzieło wyreżyserowane przez Todda Philippsa – a dokładniej makijaż tytułowego bohatera – stało się symbolem sprzeciwu, pojawiając się na twarzach protestujących w Libanie, Hongkongu czy Chile.
Co ciekawe, sporo zagranicznych magazynów, jak chociażby IndieWire zaznacza, że podobna sytuacja miała miejsce w przypadku postaci Guya Fawkesa, którego maskę możecie kojarzyć głównie ze sprawy związanej z grupą Anonymous. Na podstawie historii Fawkesa o udziale w spisku dążącego do wysadzenia parlamentu w Londynie powstał między innymi komiks oraz film V jak Vendetta. Fawkes ma również wiele wspólnego z Jokerem, przynajmniej według niektórych twórców. Serwis France24 przytoczył tutaj Williama Blanca, autora książki Super Heroes: A Political History.Blanc porównał obu bohaterów i stwierdził, że centralnym motywem jest w tym przypadku społeczne wykluczenie, z czym bardzo mocno identyfikują się protestujący. Stąd takie rezultaty – Joker „przemówił” do członków oporu swoją historią o samotności oraz byciu „odizolowanym od jakiegokolwiek poczucia przynależności”. Bez problemu możemy postawić tutaj znak równości między motywem bohatera filmu Philippsa oraz motywem protestujących, którzy są niezadowoleni z zaniedbania państwa przez władze.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!