Zarówno gracz, jak i tajwańscy komentatorzy pozostaną zablokowani.
Zarówno gracz, jak i tajwańscy komentatorzy pozostaną zablokowani.
Tegoroczna ceremonia otwarcia konwentu fanów gier studia Blizzard Entertainment, BlizzConu, rozpoczęła się inaczej niż zwykle – J. Allen Brack postanowił przeprosić graczy za działania, jakie firma podjęła wobec osób wykorzystujących jej oficjalne kanały, dla wsparcia protestów w Hongkongu. Ostatecznie niezależnie od tego, jak dobrze wizerunkowo wygląda takie zagranie, to niestety nie ma ono żadnego odniesienia do działań Blizzarda. Jeśli podczas wygłaszania oświadczenia zastanawialiście się, jaki będzie miało ono wpływ na kary nałożone na hongkońskiego gracza i tajwańskich komentatorów, to już dzisiaj możemy Wam oznajmić, że pozostaną oni zablokowani na wcześniej wskazany okres.
W rozmowie z redakcją PC Gamera prezes firmy, J. Allen Brack, oświadczył, że transmisje na żywo są jedynie niewielkim wycinkiem tego, co Blizzard oferuje graczom, dlatego istotne jest, by te skupiały się bezpośrednio na grach. Dodatkowo Brack broni swojej decyzji (dotyczącej blokad) i wskazuje, że Blizzard musiał odpowiednio zareagować, by powstrzymać kolejnych graczy przed korzystaniem z oficjalnych kanałów firmy do politycznych oświadczeń. Gracze mają się wyrażać, ale jedynie za pośrednictwem swoich prywatnych kanałów medialnych, ale gdy pojawiają się u Blizzarda, to nie powinni wykraczać poza tematykę samych gier. Jednocześnie Brack podkreśla, że tutaj nie chodzi o treść przekazu, ale fakt, że kanały firmy zostały wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem. Natomiast w odniesieniu do tajwańskich komentatorów padło wyłącznie stwierdzenie, że nie wykonali poprawnie swoich obowiązków i to poskutkowało zawieszeniem współpracy.
Sprawdź bogatą ofertę gier na PC i konsole w sklepie Sferis.pl