Część dziennikarzy oraz ważnych osobistości internetowych otrzymała dostęp do pierwszych pięciu odcinków serialu Wiedźmin od Netflixa. Twitter dosłownie został zalany opiniami i komentarzami na temat produkcji, z których znaczna większość bardzo ją chwali – przede wszystkim za świetne aktorstwo Henry’ego Cavilla oraz Anyi Chalotry, którzy wcielili się w Geralta i Yennefer. Doceniono również oprawę wizualną, w tym głównie kostiumy oraz choreografię walk, które wyglądają po prostu świetnie. Jest na co czekać, aczkolwiek wiele osób zaznaczyło, że adaptacja czasem różni się od tego, co poznaliśmy w książkach. Poniżej znajdziecie kilka przetłumaczonych wypowiedzi.
Ostatni tweet tej nocy, bo nie mogę skończyć piątego odcinka. Robi się coraz lepiej i lepiej z każdym epizodem. Wyróżniają się przede wszystkim Anya jako Yen, szczególnie MyAnna Buring jako Rissaia. Mam wprawdzie pewne zastrzeżenia, ale ogólnie rzecz biorąc – było fantastycznie.
Choreografia walk jest szalona. Pierwsza walka, w którą wdaje się Geralt, jest pięknie brutalna. Połączenie szermierki i znaków jest perfekcyjne. (...) Strona wizualna serialu jest solidna. Miejsca, kostiumy i efekty są świetne – pod tym względem w ogóle nie musimy się niczym martwić.
Nie mogę złamać embarga, jednak wyrażę soją opinię na temat pokazów przedpremierowych w postaci gifa. Po pierwsze, jak śmiecie robić coś tak wspaniałego. Po drugie, Henry Cavill dobrze wybrał Płotkę i będę tego bronić do ostatniej kropli krwi!
Serial jest wierny sercu i duchowi całej historii. Został bardzo dobrze wykonany, ale bądźcie przygotowani na pewne różnice. Wierzę, że fani książek – a nawet gier – polubią tę adaptację. Pamiętajcie jednak, że to tylko adaptacja.