Chociaż pogłoski związane z podjęciem prac nad czwartą pełnoprawną odsłoną cyklu BioShock towarzyszyły nam już od jakiegoś czasu, to odpowiedzialna za markę firma 2K Games dopiero niedawno zdecydowała się potwierdzić te rewelacje. Sama zapowiedź dała nam jedynie do zrozumienia, że na grę przyjdzie nam jeszcze sporo poczekać i nawet jeśli cykl ma masę oddanych fanów, to kierunek jego rozwoju budzi ich największe wątpliwości. Oczywiście do tej pory seria zdążyła już zakończyć wiele wątków, co według dyrektora kreatywnego BioShock 2, daje bardzo szerokie pole do popisu ekipie ze studia Cloud Chamber.
W najnowszej wypowiedzi dotyczącej BioShock 4 Jordan Thomas przyznał, że jego zdaniem najnowsze wcielenie marki powinno się w jak największym stopniu odciąć od korzeni. Bynajmniej nie ze względu na jej słabości, a by nie czuć się przez jej dorobek skrępowanym. Thomas stwierdził, że BioShock zarówno tematycznie, jak i fizycznie powinien zabrać nas do zupełnie nieoczekiwanych miejsc, zamiast na siłę trzymać się tego, co już zdążyliśmy poznać.
Taka perspektywa, jeśli twórcy zdecydują się podążyć tym tropem, nie powinna wystraszyć fanów marki. Znacznie bardziej niepokojące wydają się raczej doniesienia, jakoby BioShock 4 miało odrzucić wcześniejszy model zabawy na poczet rozwijanej latami gry usługi, która niekoniecznie zaprezentuje nam zamkniętą opowieść.
BioShock 4 według przecieków powstaje już od 2017 roku, ale dopiero niedawno 2K Games zdecydowało się zamknąć projekt pod szyldem Cloud Chamber. Tytuł ma pojawić się na rynku w nieco dalszej przyszłości, więc wypatrujemy go raczej na PC i konsolach dziewiątej generacji.
BioShock 4 jako coś zupełnie nowego? A może kojarzycie wątki z serii, które zasługują na dalsze rozwinięcie?