Podczas dzisiejszego Pokemon Direct zapowiedziano DLC do gier Pokemon Sword i Pokemon Shield.
Za nami kolejne Pokemon Direct, podczas którego zapowiedziano kilka interesujących nowości związanych z kultowym uniwersum. Jedną z nich jest remake kultowego Pokemon Mystery Dungeon: Rescue Team (wersja Blue oraz Red), czyli gry, która pierwotnie zadebiutowała w 2005 roku na Game Boy Advance i Nintendo DS – o tym możecie poczytać w osobnej wiadomości pod tym adresem. To jednak nie wszystko.
Drugą nowością, a właściwie nowościami są dodatki do gier Pokemon Sword oraz Pokemon Shield. Odpowiednio The Isle of Armor i The Crown Tundra zakupimy jako jeden zestaw funkcjonujący pod nazwą Expansion Pass w cenie 30 dolarów, czyli około 120 złotych. Pierwszy dodatek ukaże się w czerwcu, drugi jesienią bieżącego roku. W obu rozszerzeniach powrócą Pokemony znane z poprzednich odsłon. Niektóre otrzymają formy Gigantamax. Spotkamy także nowe postacie oraz rywali – w przypadku wersji Sword będzie to Klara, specjalistka od trujących Pokemonów, zaś w przypadku ShieldAvera, mistrzyni Pokemonów psychicznych. Oprócz tego pojawią się nowe legendarne stworki i nauczyciele ruchów. Nie zabraknie również nowych elementów kosmetycznych.
Redaktor serwisu Gram.pl od lipca 2019 roku i student groznawstwa. Na co dzień zajmuję się newsami, ale czasem napiszę coś dłuższego. Jestem absolutnie uzależniony od kawy, muzyki i dobrych RPG-ów!
Przypadek tej gry trochę pokazuje jak jednak gracze stali się opryskliwi. Owszem, choć S&S jest grą poprawną jak na Pokemona to na pewno zawiodło oczekiwania wieloletnich fanów bo jest "tylko" poprawna. Natomiast afera z National Dexem zatacza teraz coraz większe koła, bo jak było to przewidzenia płatne DLC (które w dzisiejszych czasach chyba nikogo nie dziwi) zostało uznane jako "ucięty content", a wokół samego contentu narasta dezinformacja. Tak, dodają część starych Pokemonów dopiero teraz, co gracze od razu uznali za "paywalla", ale ludzie którzy nie zakupią dodatkow wciąż mogą je od kogoś "wytransferować", co raczej trudne w Pokemonie nie jest. Gra kosztuje 30$, ale za pakiet obu dodatków, ale ludzie nie umieją czytać i powielają hasła ze to kolejne 60$ jakie muszą płacić za content który im sie "należy" za zakupienie gry za 60$. Japończycy chyba jeszcze nie zderzyli się z oczekiwaniami graczy i dalej uważają że wszyscy ich kochają. Mogą się zdziwić bo w dzisiejszych czasach DLC = wrogość :D
Moim zdaniem płatne DLC zamiast odświezonych wersji to dobry krok, bo idea kupowania gry, żeby po roku dowiedzieć się że wychodzi nowa wersja łączaca obie gry + nowy content byla trochę wkurzająca...