Zdaniem prezesa Nvidii rynek komputerów przenośnych ma wszystko, co niezbędne, by wyciąć sobie solidny fragment konsolowego rynku. Ma rację?
Zdaniem prezesa Nvidii rynek komputerów przenośnych ma wszystko, co niezbędne, by wyciąć sobie solidny fragment konsolowego rynku. Ma rację?
Nawet jeśli w tym roku konsole będą dominować na językach graczy, to prezes firmy Nvidia, Jensen Huang, nie przestaje walczyć o atencję fanów elektronicznej rozrywki. Podczas najnowszego spotkania sprawozdawczego z inwestorami ogłosił, że jeśli segment gamingowych laptopów utrzyma tendencję wzrostową, to już wkrótce te będą najpopularniejszymi konsolami. Na potwierdzenie tego śmiałego wniosku przypomniał, że rynek notebooków rejestruje dwucyfrowy wzrost w każdym z ostatnich ośmiu kwartałów i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić.
Oczywiście w centrum zainteresowania prezesa Zielonych były wydajne i lekkie stacje opatrzone dopiskiem Max-Q. Te jego zdaniem są prawdziwym przełomem w branży, gdyż udało się zamknąć moc kart RTX w komputerze przenośnym, a ten dodatkowo jest nie tylko lekki, ale też bardzo cienki. Przy okazji dowiedzieliśmy się także, że najsłabsza jednostka z rodziny RTX – 2060 – doczekała się obniżki sugerowanej ceny, tak, by większa liczba graczy mogła poznać zalety RTX.
Nie Sony, Microsoft ani Nintendo a laptopy? Oczywiście trudno zaprzeczyć dynamice, która towarzyszy nieustannemu rozwojowi rynku notebooków, ale czy rynek PC mógłby ostatecznie i na dobre pożegnać konsole? Cóż, jeśli firmy w dalszym ciągu będą inwestować w streaming, to może się okazać, że jednocześnie znikną z rynku zarówno jedni, jak i drudzy, a do zabawy będzie służyć jedynie smartfon. Co o tym myślicie?
Przypomnijmy, że jeszcze w ubiegłym rynku Huang stwierdził, że niezależnie od podzespołów konsol nowej generacji, te i tak nie mogą równać się z mocą kart GeForce RTX 2080.
Sprawdź bogatą ofertę gier na PC i konsole w sklepie Sferis.pl