Wygląda na to, że włodarze firmy Epic Games nie mogą do końca się zdecydować, jak właściwie podchodzić do raportów firmy analitycznej SuperData. W ciągu ostatnich kilku tygodni firma raz zasłaniała się wynikami analityków jak tarczą, by następnie całkowicie podważać jej metody i idące za tym wyniki. Tym samym wydaje się, że Epic Games raporty lubi, ale tylko da czasu, gdy te budują pozytywny wizerunek i wspierają politykę całkowitego sukcesu firmy. O co chodzi? O Fortnite.
Niedawno SuperData opublikowało raport dotyczący przychodów z cyfrowej dystrybucji gier sieciowych, wedle którego Fortnite już nie jest taką żyłą złota, jak do tej pory i zanotowało najsłabszy okres od 2017 roku. Tak wynika z raportu, który nie odzwierciedla z pełną dokładnością przychodów, ale nakreśla podział sił na rynku. Tymczasem na łamach GameIndustry.biz przedstawiciele firmy poinformowali, że raporty SuperData nie są zgodne z prawdą, gdyż analitycy nie posiadają konkretnych danych i przez to osiągają nieadekwatne wyniki. Jednym słowem… nic nie wiedzą.
Najbardziej zaskakujące w tej sytuacji jest to, że jeszcze na początku stycznia Tim Sweeney w odpowiedzi na pytanie użytkownika Twittera posiłkował się raportem SuperData, by przekonać go, że Epic Games Store okazało się spektakularnym sukcesem. Prezes Epic przywołał dane, wedle których sklep zagarnął 17% cyfrowej dystrybucji na PC. W świetle najnowszych doniesień powinniśmy zacząć wątpić w te rewelacje.
Jednak zupełnie poważnie sprawę potraktowało SuperData, które zapewniło, że korzysta ze sprawdzonych metod i obstawia przy wynikach raportu. W tej sytuacji Epic Games może… ujawnić wyniki Fortnite, by dowieść swoich racji lub też kontynuować czczą przepychankę słowa przeciwko słowu.
Wierzycie analitykom? A może Waszym zdaniem raporty mają zbudować odpowiednią narrację dla celów biznesowych i są lekko koloryzowane?
Wczytywanie ramki mediów.
Sprawdź bogatą ofertę gier na PC i konsole w sklepie Sferis.pl
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!