Wytwórnia Universal Pictures razem z MGM poinformowały o przesunięciu premiery filmu No Time to Die (Nie czas umierać) – pierwotnie najnowsza produkcja o przygodach Jamesa Bonda miała trafić do kina 2 kwietnia, jednak ostatecznie pojawi się na wielkich ekranach 12 listopada w Wielkiej Brytanii i 25 listopada w Stanach Zjednoczonych. Data światowej premiery jeszcze nie została podana. Informacja pojawiła się między innymi na oficjalnym profilu marki na Twitterze, my zaś podajemy ją za serwisem Screen Rant. Chociaż nigdzie nie podano oficjalnych przyczyn opóźnienia, tak warto wziąć pod uwagę fakt, że ostatnimi czasy fani Jamesa Bonda, w tym założyciele takich popularnych stron, jak The James Bond Dossier czy MI6 Confidential, apelowali do producentów filmu o przesunięcie jego premiery w związku z rosnącymi obawami dotyczącymi epidemii koronawirusa. Na drugiej z wymienionych stron pojawił się również list, w którym podkreślono, że coraz więcej krajów wprowadza restrykcje odnośnie masowych zgromadzeń. Co więcej, we Włoszech na przykład kina znajdujące się w strefie objętej chorobą zostały zwyczajnie zamknięte. Tak czy siak, jedno jest pewne – na nowy film ze słynnym Agentem 007 musimy poczekać ponad pół roku, niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie. Cóż.
Choć nie podano oficjalnego powodu podjęcia takiej decyzji, tak najprawdopodobniej wynika ona z apelu wielu fanów, którzy są zaniepokojeni koronawirusem.