Mobilny gaming od paru lat przeżywa renesans. Wraz z nowymi litografiami poprawia się wydajność, którą można upchnąć w niższe budżety energetyczne, co sprzyja projektowaniu coraz lżejszych i mocniejszych laptopów.
Najnowsza generacja procesorów od Intel niestety nie przynosi wielkich zmian pod tym względem, szczególnie patrząc z perspektywy niskonapięciowego AMD Ryzen 7 4800U, który przegania swojego odpowiednika z rodziny Tiger Lake U.
Podobną sytuację zaobserwujemy teraz na rynku z pełnym napięciem, czyli 45 W, bo na nim AMD będzie przede wszystkim tańsze. Wydajność pojedynczego rdzenia wciąż zostanie konikiem Intela, który w specyfikacji swojej flagowej i9-10980HK chwali się Thermal Velocity Boostem na poziomie 5,3 GHz, jednak coraz więcej tytułów AAA skaluje się już z wieloma wątkami bez tak wielkiego nacisku na taktowania.
W związku z tym może okazać się, że w połączeniu z kartą graficzną ze średniej półki przy rozdzielczości Full HD różnice dla użytkownika będą odczuwalne jedynie w grach esportowych. Nie mówię, że to mały kawałek tortu, jednak wciąż kwestia ta zaprząta moją głowę, gdy przeglądam najnowsze doniesienia. Warto też pamiętać o tym, że Thermal Velocity Boost jest mocno uzależniony od systemu chłodzenia i nie będzie stale dostarczał tak szokująco wysokich zegarów. Będą to raczej epizodyczne przypadki, a o uśrednionym taktowaniu podczas grania dowiemy się dopiero z redakcyjnych testów.
Intel zapowiada ponad 30 ultracienkich laptopów z segmentu premium, których profil nie przekroczy 20 mm, oraz ponad 100 konstrukcji, opartych o chipy Core z sufiksem “H”. Wydaje się więc, że partnerzy uznali nową generację za godną szerokiej implementacji, choć podłożem dla tej decyzji mogą być spore pieniądze na marketing, które wnosi ze sobą Intel. W końcu jeszcze niedawno mobilne AMD było w niektórych markach praktycznie nieobecne. Dzisiaj ten trend został kompletnie wypleniony i obserwuje się coraz większy przyrost udziału Czerwonych w tym rynku.
Ten wciąż nie jest tak wielki i myślę, że i ta generacja nie zawaha zbyt bardzo pozycją Intela, choćby ze względu na integrę Xe w Inter Tiger Lake, która dostarczy bardzo dobrej wydajności w segmencie biurówek i ultrabooków do 3000 zł. Zawsze warto patrzeć na cały rynek, zanim ogłosi się jakikolwiek upadek, bo rynek konsumencki daje się przekonać marketingiem, a do tego często prowadzi się nielogicznymi dla technologicznie świadomych przyzwyczajeniami do marek i strachem przed czymś nowym.