Wygląda na to, że Valorant wyrasta na lidera wśród widzów platformy streamingowej Twitch.tv, a ograniczony dostęp do bety nakręcił czarny rynek kont, które otrzymały dostęp do gry.
Nie da się ukryć, że każda kolejna produkcja spod szyldu Riot Games bije rekordy popularności na platformach streamingowych. Po wielkim zainteresowaniu Teamfight Tactics przyszła pora na kolejne rekordy przy okazji testów beta sieciowej strzelanki studia zatytułowanej Valorant. Jak pochwalili się twórcy, tytuł w pewnym momencie oglądało jednocześnie przeszło 1,7 miliona użytkowników platformy Twitch.tv. Jak wiadomo, gdzie duże zainteresowanie, tam gracze upatrują szans na dodatkowy zarobek.
Nie inaczej jest w tym przypadku, gdyż już krótko po uruchomieniu bety na sieciowych serwisach aukcyjnych zaczęły pojawiać się konta, którym przyznano dostęp do testów. Przypomnijmy, że wciąż mowa tu o darmowej grze, która zadebiutuje tego lata. Tymczasem w sieci kwitnie handel kontami, a w niektórych przypadkach zainteresowani są skłonni zapłacić za dostęp do Valorant nawet 150 dolarów (ok. 625 PLN).
Surowym okiem patrzy na to samo Riot Games, które od razu zapowiedziało walkę z opisanym procederem. Po kilku sugestiach ekipa opublikowała na Twitterze krótki komunikat, w którym ostrzegła, że wiele odsprzedanych kont zostało już zablokowanych, a taki sam los spotka kolejne. Jest to szczególnie istotne z uwagi na fakt, że firma wciąż regularnie wysyła zaproszenia do kolejnych graczy, więc spore grono zainteresowanych może lada dzień otrzymać stosowną wiadomość.
GramTV przedstawia:
Cóż, jak zawsze oferta warta jest tyle, ile ktoś skłonny jest za nią zapłacić i wydaje się, że dostęp do Valorant gracze cenią całkiem wysoko. Tytuł zmierza wyłącznie na PC.
Generalnie gra jest fatalna. Grałem wczoraj, byłem znudzony w połowie pierwszego meczu a drugiego już nawet nie chciałem zaczynać (13 rund).
Wizualnie jest straszna bieda. Animacje, efekty itp. Wszystko jest najgorszej jakości.
Ilość umiejętności, sprzętu itp powala. Co niestety sprawia że cały czas wszyscy czymś spamują. Pierwsze co musisz zrobić to poświęcić dużo czasu by nauczyć się kto spamuje czym a jak spamuje to gdzie musi być żeby spamować.
Ale gwoździem do trumny tej gry jest czas zabicia. W zasadzie 1 strzał w głowę powala. Więc czas zabicia to jest mrugnięcie. Normalnie ludzie by nie narzekali (nie ma to jak kolejny Counter-Strike) ale z całym spamem umiejętności rozgrywka jest nieznośna.
Dodatkowo cała reszta to jest bezczelna kopia CS-a. Bronie, ich zachowanie, szybsze bieganie z nożem itp itd etc.
Wyobraźcie sobie Counter-Strike gdzie biegniecie do celu a tam banda ludzi nawala ścianami, błyskami, jakimś kwasem, granatami i bóg wie czym jeszcze na potęgę żeby ktoś w tym totalnym chaosie strzelił wam w głowę z jakiegoś rogu mapy. Jeżeli uważacie że to jest fajne to powodzenia...
Kafar
Gramowicz
09/04/2020 10:00
Moim zdaniem ta gra dość szybko "umrze" czyli spadnie z piedestału.
HYPE jest jak zawsze, wtedy gdy nie każdy ma do niej dostęp, na Twichu ogląda ją 1,5 miliona osób bo tylko po to bo są drop keye. Do tego nagle pojawiło się setki tysięcy kont o nazwach Valorant (i jakiś numerek) co sugeruje akcję z botami.
Cóż sama gra do oglądania (nie oceniam rozgrywki, bo nie grałem) jest po prostu nudna więc i z tego 1 miejsca z Twitcha szybko zniknie jak już zostanie w pełni f2p. Do tego uważam że jest i wizualnie i rozrywkowo mało efektowna. To taka moja szczera opinia co czuje w chwili gdy na streamch się z nią zapoznałem.
Podkreślam że jeszcze nie grałem, ale sądząc że to raczej kopia jak chodzi o typ rozgrywki CS'a to raczej po 2-3 grach odpuszcze ją sobie.