Wyzwania pokroju przejścia gry bez rozwijania postaci czy ukończenie gry chodząc tyłem, trafiły na godnego konkurenta.
Nie da się ukryć, że Death Strending to gra na wielu płaszczyznach nietypowa. Dla jednych będzie to jej największą słabością, według innych, to zaskakujące podejście do wielu aspektów rozgrywki stanowi jej główną siłę. Hideo Kojima zrealizował w pełni swoją wizję, oferując graczom wiele mechanik, których w zupełności się nie spodziewali. I chociaż mamy tu strzelanie krwią do stworów zza światów, deszcz, który sprawia, że wszystko się starzeje, to bez wątpienia najdziwniejszy był fakt, iż protagonista Death Stranding może się wysikać.
Jeden z użytkowników serwisu YouTube postanowił zrobić użytek z tej jakże niespotykanej mechaniki i postanowił, że sikając „napisze” swoje imię na śniegu. Szybko okazało się, że nawet jeśli Sam ma bardzo zasobny pęcherz, to zadanie nie będzie banalne. Spadający na śnieg mocz nie zabarwia go, a jedynie odkształca, co sprawiało, że „napis” łatwo było zagubić wśród śladów kroków bohatera.
GramTV przedstawia:
Youtuber nie poddał się jednak i postanowił do swojego wyzwania wykorzystać kolejną z dostępnych w grze mechanik, a mianowicie postawił most. Ten znalazł się bezpośrednio nad zaśnieżonym terenem, co pozwoliło wykonać zadanie. Cały ten proces zajął mu jedynie 15 godzin, czyli około połowy czasu niezbędnego na sfinalizowanie głównego wątku produkcji. Tak, przez 15 godzin sikał na śnieg w grze Kojimy, ale swój cel osiągnął. Rzućcie okiem na załączony do wiadomości materiał.
Jakie najdziwniejsze wyzwania wymyślaliście sobie do ulubionych gier, by nieco urozmaicić zabawę?
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!