Karuzela dopiero się rozkręca? Najwyraźniej, a przynajmniej na pewno dla studia Naughty Dog. I to wcale nie jest wesoła karuzela – kilka dni temu w sieci pojawiły się fragmenty z gry The Last of Us: Part II, najprawdopodobniej z deweloperskiej wersji, które w dużej części ujawniają naprawdę istotne fragmenty fabuły. Dzień później deweloperzy wydali oficjalne oświadczenie, w którym odnieśli się do nieprzyjemnej sytuacji, wyrazili swoje rozczarowanie i zapewnili zarazem, że wciąż warto na grę czekać. Następnie podano nową datę premiery, dzięki czemu dowiedzieliśmy się, że tytuł zadebiutuje na rynku 19 czerwca bieżącego roku. Dzisiaj natomiast wróciliśmy do punktu wyjścia – w sieci pojawił się kolejny materiał z gry, tyle że... Tym razem trwa półtorej godziny, a dokładnie 96 minut. Według większości spekulacji, źródłem przecieku jest ten sam pracownik, który opublikował pierwsze nagrania.
Naughty Dog nie ma nawet chwili na oddech, a do tego problem studia właśnie zrobił się znacznie poważniejszy – w sieci wylądowały kolejne materiały z The Last of Us 2. Znacznie większego kalibru.