Po zapowiedzi w 2017 roku gra Skull and Bones przeszła doprawdy długą drogę i na razie nie wiadomo, kiedy możemy się jej spodziewać.
Podczas niedzielnego Ubisoft Forward francuski deweloper i wydawca nie omieszkał zaprezentować nam kilku zmierzających na rynek pewniaków, ale wciąż niezbyt chętnie mówi o zapowiedzianym jeszcze w 2017 roku Skull and Bones. Zupełnie nowa marka bazująca na dorobku Assassin’s Creed Black Flag zniknęła za burtą tak szybko, jak pojawiła się na horyzoncie, ale jak przekonują źródła serwisu VGC, jest po temu wyraźny powód.
Okazuje się, że pogłoski o kolejnym restarcie prac nad grą mogą mieć odzwierciedlenie w działaniach studiów Ubisoftu. Firma wciąż nie znalazła jeszcze złotego środka na nową markę, ale z relacji informatorów wynika, że z immerysjnej gry akcji dla zabawy w sieci powoli przeistacza się w grę usługę. Motorem napędowym tytułu będą interakcje graczy ze światem przedstawionym, a ta ma mocno odbiegać stylem od wspomnianego już Assassin’s Creed czy Watch Dogs. Jedną z głównych inspiracji twórców, według VGC, jest sposób, w jaki Epic Games rozwija swoje Fortnite.
Oczywiście próżno szukać gry na Ubisoft Forward, a i zespoły deweloperskie raczej nie są skore do dzielenia się swoimi dokonaniami. Warto za to wspomnieć, że według raportu finansowego Ubisoft trzyma w rękawie jeszcze kilka gier na bieżący rok fiskalny. Czy jedną z nich będzie Skull and Bones? Pozostaje czekać na kolejne doniesienia.