Nawet jeśli ostatecznie wydawca zgodził się na wykorzystanie modów w singlowym GTA 5, to wciąż nie po drodze mu ze społecznością modderów.
Nawet jeśli ostatecznie wydawca zgodził się na wykorzystanie modów w singlowym GTA 5, to wciąż nie po drodze mu ze społecznością modderów.
Kilka tygodni temu przybliżyliśmy Wam fanowski projekt zwiastuna gry Grand Theft Auto San Andreas, który przygotowano na silniku Unreal Engine 4. Sam materiał miał posłużyć jako tło dla wielu zabawnych scenek, ale zdaje się, że nic z tego – entuzjaści moddingu poinformowali za pośrednictwem YouTube, że Take-Two upomniało się o opublikowany przez nich materiał i na mocy praw autorskich wyrzuciło go z YouTube. Cóż, nawet jeśli mogłoby się wydawać, że zasadniczo korzystna dla marki przeróbka gry z 2004 roku nie sprawi, że fani znajdą się na celowniku wydawcy, to rzeczywistość okazała się nieubłagana.
Jest to o tyle dziwne, że tego typu przeróbki, fanowskie projekty i próby usprawnienia leciwych odsłon GTA są raczej powszechne. Z drugiej strony samo Take-Two ma równie bogatą historię ubijania fanowskich projektów, co Konami i nawet jeśli możemy korzystać z modów w GTA 5, to firma w każdej chwili może cały dorobek społeczności wymazać z kart marki. Oczywiście trudno upatrywać się tu jakichś daleko idących planów związanych z samym San Andreas, ale skoro GTA 5 wejdzie już na trzecią generację konsol w swojej historii, to być może pozostałe odsłony serii Gran Theft Auto planują do niej dołączyć.
Zamierzacie ogrywać GTA 5 z GTA Online na next-genach, a może czekacie już tylko na GTA 6?