Pracownicy studia Limestone Games rezygnują z pracy po pokazie produkcji na State of Play. Powodem nadgodziny i niskie pensje.
Zjawisko crunchu w branży gier jest często spotykane i praktycznie żaden duży tytuł nie może się bez niego obejść. Dla pracowników studia oznacza to wzmożony okres pracy, na który poświęcają wiele dodatkowych godzin, aby gracze po premierze mieli jak najmniej powodów do krytyki. Niestety coraz częściej słyszymy o przypadkach, gdzie normalny crunch zamienia się w morderczy maraton, który odbija się na zdrowiu twórców. Najnowszy przypadek dotyczy studia Limestone Games, które obecnie pracuje nad Aeon Must Die! Sytuacja jest na tyle kuriozalna, że gra ledwo co została z zaprezentowana na zorganizowanym przez Sony sierpniowym State of Play, a pracownicy zaczęli masowo odchodzić z pracy. Jeżeli ten tytuł przykuł waszą uwagę, możecie zacząć obawiać się, czy kiedykolwiek pojawi się na rynku.
Twórcy zarzucają wydawcy, że zaprezentowana wersja zwiastuna została wykonana przez zewnętrzne studio, a osoby odpowiedzialne za produkcję gry jakiś czas temu pożegnały się z pracą. W sieci pojawiła się oryginalna zapowiedź Aeon Must Die! ze słowami, że została stworzona z wykorzystaniem nadużyć, a nawet kradzieży. Byli pracownicy przedstawiają dowody w postaci prywatnych wiadomości, plików audio i zeznań pracowników, w których szef studia Yaroslav Lyssenko zastrasza twórców i tworzy warunki pracy nie do zniesienia, oparte na nękaniu, znęcaniu, korupcji i manipulacji. Pełna dokumentacja dostępna jest jako folder w Dropbox.
Z dokumentów wynika, że własność intelektualna do tytułu należąca do firmy zostały potajemnie odebrane współzałożycielowi studia Alekseiowi Nehoroshkinowi. Yaroslav Lyssenko oskarżany jest o wysyłanie listów z pogróżkami do własnych pracowników, zwalnianie przed ich rezygnacją, a także ignorowania pełnomocników. Pracownicy skarżyli się na nieprzejrzystą strukturę studia, brak precyzji w ustalaniu stanowisk oraz niskie pensje, niewypłacane w terminie. To tylko część z długiej listy zarzutów skierowanych do prezesa firmy.
GramTV przedstawia:
Aby uratować sytuację, twórcy zgłosili się do wydawcy Focus Home Interactive z prośbą o umożliwienie im dokończenia gry w normalnych warunkach, które przełożą się na produkcyjną jakość tytułu. Po krótkich wymianach wiadomości, Focus miał zażądać dowodów na liczne zarzuty. Gdy nawet wydawca nie zareagował na zgłoszenia, pracownicy zdecydowali się opuścić firmę i opowiedzieć swoją historię, upubliczniając wszelką dokumentację.
Dopiero te wydarzenia skłoniły Focus Home Interactive do wydania oświadczenia. Wydawca przyznaje, że znają zarzuty stawiane przez byłych pracowników Limestone Games. Sprawa zostanie przez nich zbadana i obiecują, że wyciągną z niej wnioski i w razie potrzeby podejmą kolejne stosowne kroki. Firma wstrzymuje się od samego komentowania sytuacji, dopóki nie będą mieli pełnej jasności i kompletnego oglądu sprawy.
Wczytywanie ramki mediów.
Nie wiadomo, na jakim etapie prac jest gra i czy przez te wszystkie wydarzenia jej premiera jest zagrożona. Aeon Must Die! zmierza na PlayStation 4, Xbox One, PC i Nintendo Switch.
Ja po prostu od lat nie mogę wyjść z permanentnego szoku jak słabo ten zawód jest w niektórych firmach opłacany. Biorąc pod uwagę ryzyko w tym zawodzie (studia są zamykane bo jedna gra im nie wyszła - i często nie z ich winy a nacisku przełożonych), nieludzkie nadgodziny czasami nawet niepłatne, crunche i wymagany skillset, powinni zarabiać naprawdę duże pieniądze w każdym innym zawodzie o wymaganiach takiego kalibru. Współczuję wielu osobom którzy obierają to jako ścieżkę kariery.