Długi okres produkcji gier, sięgający kilkunastu lat, nie jest wcale domeną tej branży. Również filmy, seriale, a nawet książki potrafią powstawać latami, a wokół nich zaczynają krążyć legendy. Najnowszym przykładem są Wichry zimy George’a R.R. Martina, które zapowiedziano jeszcze w 2011 roku. Przez dziewięć lat HBO zdążyło rozpocząć i zakończyć serial na podstawie cyklu Pieśni Lodu i Ognia, zapowiedzieć kilka spin-offów, a część z nich skasować. Autor wciąż nie potrafił dokończyć powieści, a fani książkowego cyklu, którym nie przypadł do gustu serialowy odpowiednik, wciąż czekają na zakończenie sagi. Wygląda jednak na to, że po tylu latach wreszcie widać światełko w tunelu i kontynuacja cyklu zapoczątkowanego przez Grę o Tron wreszcie pojawi się na rynku.
Martin co kilka miesięcy na swoim prywatnym blogu dzieli się postępem prac nad Wichrami zimy. W najnowszym wpisie uspokaja czytelników, że pracuje pełną parą nad nową powieścią, pomimo doskwierającej mu samotności podczas kwarantanny. „Znowu jestem w mojej fortecy samotności, mojej odosobnionej górskiej chatce. Wróciłem z Santa Fe, aby pozałatwiać różne sprawy i wypełnić zobowiązania, ale to wszystko już za mną i ponownie odwiedzam Westeros, aby iść naprzód z Wichrami zimy” – czytamy we wpisie na blogu.
„Jeśli mam być szczery, moje życie jest bardzo nudne. Ciężko nawet powiedzieć, że jakieś życie mam. Siedzę wraz z jednym asystentem, którego nazywam moim sługusem. Każdego ranka budzę się, podchodzę do komputera, wtedy mój sługus przynosi mi filiżankę kawy, szklankę soku, a czasami lekkie śniadanie. Potem przychodzi czas na pisanie, zwykle do późnych godzin nocnych. Następnego dnia robię dokładnie to samo. Przed pandemią wychodziłem raz w tygodniu do kina lub restauracji. To wszystko skończyło się w marcu. Od tego momentu nie odpuszczam swojego gabinetu i nie widzę żadnej twarzy, poza moimi sługusami. Tracę poczucie czasu. Teraz mamy sierpień, a nawet nie wiem, kiedy był lipiec. Ale to dobry znak dla mojej następnej powieści” – kontynuuje Martin.
Fani mogą wreszcie odetchnąć z ulgą, bo wszystko wskazuje na to, że wreszcie doczekają się kolejnej powieści z cyklu. Szansę na wydanie książki jeszcze w tym roku są niewielkie, ale Wichry zimy mogą zadebiutować w 2021 roku. Pozostaje więc nic innego, jak trzymać kciuki za ukończenie powieści i życzyć autorowi, aby dopisywało mu zdrowie w tych trudnych czasach.