Gigant z Redmond pokusił się o permanentne usunięcie jednego ze wpisów rejestru OS-a, który umożliwiał wyłączenie wbudowanego antywirusa.
Gigant z Redmond pokusił się o permanentne usunięcie jednego ze wpisów rejestru OS-a, który umożliwiał wyłączenie wbudowanego antywirusa.
Jeśli długo wzbranialiście się przed przesiadką na system operacyjny Windows 10 z uwagi na szereg ustawień, jakie wymusza w nim na użytkownikach Microsoft, to mamy dla Was kolejny powód do narzekań. Okazuje się, że w najnowszej paczce poprawek dla OS-a gigant z Redmond usunął wpis z systemowego rejestru, który umożliwiał ręczne wyłączenie wbudowanego w system programu Windows Defender. W specjalnym komunikacie czytamy, że wpis DisableAntiSpyware zniknął, gdyż oprogramowanie antywirusowe Windows wycofa się, gdy wykryje instalację zewnętrznego programu.
Cóż, przynajmniej powinno i tego warto się trzymać. Oczywiście w interesie zarówno Microsoftu, jak i użytkowników Windows 10 jest odpowiednia ochrona, aczkolwiek usunięcie wpisu ogranicza możliwości zaawansowanych użytkowników systemu, którzy mogą potrzebować dłuższego wyłączenia Windows Defender z uwagi na napotkane konflikty. Ostatecznie pozostaje nam jedynie trzymać kciuki za poprawne zachowanie aplikacji Microsoftu i ewentualne skorzystanie z opcji chwilowego wyłączenia ochrony, aczkolwiek rozwiązanie na dłuższą metę, właśnie przestało istnieć.
Windows 10 trafił na rynek w lipcu 2015 roku. Gigant z Redmond szykuje zmiany w wyglądzie systemu, które możecie sprawdzić pod tym adresem.