Nikt w Disneyu, ani w Marvelu nie wiedział o chorobie aktora. Zmarły przed kilkoma dniami Chadwick Boseman przez całą walkę z rakiem okrężnicy nie poinformował nikogo spoza swojego najbliższego otoczenia. O chorobie wiedziała tylko rodzina oraz kilka najbliższych osób, w tym producent Logan Coles, agent Michael Greene, trener personalny Addison Henderson oraz reżyser filmu 42 – Prawdziwa historia amerykańskiej legendy Brian Helgeland. Życzeniem aktora było, aby jego stan pozostał tajemnicą.
The Hollywood Reporter dotarł do informacji, że 28 sierpnia Kevin Feige otrzymał pilną wiadomość dotyczącą stanu Chadwicka Boseana. W mailu nie zdradzono żadnych szczegółów. Stan aktora zmienił się na gorsze, dlatego podjęto decyzję, aby szef Marvel Studios dowiedział się o chorobie. Godzinę później, gdy Feige przeczytał wiadomość, świat obiegła informacja o śmierci aktora.
Boseman do końca wierzył, że uda mu się pokonać raka i wrócić do roli Czarnej Pantery w zapowiedzianej kontynuacji. Zdjęcia do filmu miały rozpocząć się w marcu przyszłego roku, więc wyniszczony przez walkę z chorobą aktor musiałby do tego czasu przybrać na wadze i odbudować swoje mięśnie. Według informacji The Hollywood Reporter Boseman przygotowywał się nawet do roli w nowym filmie, którego zdjęcia miały rozpocząć się we wrześniu.
Aktor przez cztery lata, a więc przez aż trzy filmy Marvela, w których wystąpił, był w stanie ukryć walkę z chorobą nie tylko przed światem, ale również swoimi pracodawcami. Było to możliwe, bo prace na planie Czarnej Pantery oraz dwóch częściach Avengersów nie wymagały badań lekarskich do celów ubezpieczenia. Jak się okazuje, duże studia rzadko szukają odpowiedniego ubezpieczenia dla konkretnego aktora i czynią to wyłącznie, gdy mają ku temu konkretny powód. W przeciwnym razie studia gotowe są ponieść ryzyko choroby lub śmierci aktora podczas prac na planie filmowym.
Źródła bliskie Disneyowi twierdzą, że studio nie myśli w tej chwili o tworzeniu kontynuacji Czarnej Pantery, szanując żałobę po zmarłym aktorze i oddaniu mu hołdu za pracę, jaką wykonał, wcielając się w superbohatera. Nie wiadomo więc, czy druga część przygód króla Wakandy pojawi się w 2022 roku, czy w obliczu zaistniałej sytuacji Marvel zdecyduje się na przesunięcie premiery na dalszy termin. Studio musi rozważyć, jak chce zastąpić Bosemana w roli Czarnej Pantery oraz przemyśleć udział superbohatera w dalszym rozwoju uniwersum. Według wielu plotek Czarna Pantera miał stać się jedną z kluczowych postaci dla MCU, zaraz obok Kapitan Marvel i Spider-Mana, zastępując Tony’ego Starka, Steve’a Rogersa i Natashę Romanoff. Na tę chwilę istnieją dwie opcje: zastąpienie Bosemana innym aktorem, co mogłoby wywołać oburzenie fanów lub uczynienie nową Czarną Panterą Shuri graną przez Letitię Wright. Taki scenariusz wydaje się logiczny, gdyż miał już miejsce w jednej z serii komiksów. Większość sympatyków uniwersum z pewnością będzie forsować właśnie tę opcję.
Przypomnijmy, że Chadwick Boseman niespodziewanie zmarł 28 sierpnia 2020 roku po czteroletniej walce z rakiem okrężnicy. Aktor rozpoczynał swoją karierę od epizodycznych ról w serialach, żeby w 2013 roku zagrać główną rolę w filmie 42 – Prawdziwa historia amerykańskiej legendy, która rozpędziła jego karierę. Następnie wcielił się w Jamesa Browna w filmie Get on Up, a niedługo później świat obiegła informacja, że aktor dołączył do uniwersum Marvela jako T’Challa. Między graniem w filmach superbohaterskich, zagrał tylko w trzech produkcjach: Marshallu, 21 mostach i Pięciu braciach od Spike’a Lee. Chadwicka Bosemana obejrzymy jeszcze w jednej produkcji, do której zdjęcia zakończyły się przed jego śmiercią. Ma Rainey’s Black Bottom miał pojawić się jeszcze w tym roku, ale Netflix zdecydował się opóźnić premierę. Nowa data nie jest jeszcze znana.
