W ostatnich latach seria o Obcym nie miała dużo szczęścia. Do projektu powrócił Ridley Scott, który najpierw planował całą serię prequeli, opowiadających o powstaniu krwiożerczej rasy kosmitów, ale po chłodnym przyjęciu pierwszej części, powrócił do głównej serii, dając nam okropnego Obcego: Przymierze. Choć po raz kolejny reżyser zamierzał stworzyć kolejne części, tak po trzech latach od premiery filmu o kontynuacji serii nikt nie wspominał. Aż do, teraz kiedy w końcu Scott uchylił rąbka tajemnicy o planach na rozwój uniwersum Obcego. Fani liczący na powiew świeżości mogą poczuć się rozczarowani.
„Jesteśmy w trakcie przygotowań. Przy Prometeuszu i Przymierzu poszliśmy ścieżką, która miała odkryć serię na nowo. Wątpię, abyśmy do tego bezpośrednio wrócili. Ale zadajesz sobie fundamentalne pytania odnośnie Obcego, facehuggera i chestburstera, czy oni wszyscy się już wypalili, a całość musimy przemyśleć na nowo. To zawsze jest podstawowe pytania” – powiedział Ridley Scott. Reżyser utrzymuje więc stanowisko sprzed kilku miesięcy, kiedy zasugerował, że nadal myśli o rozwoju uniwersum i w marce tkwi jeszcze sporo potencjału. Seria musi jednak iść naprzód i ponownie ewoluować, aby nie powtórzyły się sytuacje z poprzednich dwóch odsłon.
Już samo zaangażowanie Ridleya Scotta w prace nad kolejnym Obcym może nie spodobać się sporej grupie fanów. Reżyser lata temu miał oddać stery innym twórcom, w tym Neillowi Blomkampowi, reżyserowi Dystryktu 9 i Chappie, którego film miał już gotowy scenariusz. Scottowi wizja młodszego kolegi jednak się nie spodobała i porzucono projekt na rzecz powstania Przymierza. Warto przypomnieć, że prawa do marki są w posiadaniu Disneya, który do tej pory nie zdradził żadnych planów odnośnie rozwoju serii. Na tym etapie prac nad nową częścią nie wiadomo, czy Scott usiądzie na stołku reżyserskim, czy może ktoś inny wyreżyseruje film.
