Jeszcze żaden superbohater Marvela nie doczekał się aż czterech solowych filmów. Jak na boga przystało, Thor będzie pierwszą postacią, którą spotka ten zaszczyt. Jest to ogromną zasługą nie tylko wcielającego się w nordyckiego boga Chrisa Hemswortha, ale również reżysera Thor: Ragnarok Taika Watitiego, który na nowo zinterpretował herosa. Nowe wcielenie Odynsona spodobało się widzom na tyle, że Marvel zdecydował się na kolejny film o Thorze. Teraz aktor w wywiadzie dla polskiego wydania Elle Man został zapytany, czy rola w czwartym solowym filmie będzie jego pożegnaniem z superbohaterskim światem.
„Zwariowałeś?! Nie wybieram się na żadną emeryturę (śmiech). Thor jest na to stanowczo za młody. Ma tylko 1500 lat! Na pewno nie jest to film, którym żegnam się z tą marką. Przynajmniej mam taką nadzieję” – przyznał Hemsworth.
Odtwórca Thora nie chciał zdradzić, o czym będzie opowiadał nowa część, ale wyjawił, że scenariusz jest jeszcze lepszy niż w poprzedniej produkcji: „Po przeczytaniu scenariusza mogę powiedzieć, że jestem bardzo podekscytowany. Na pewno w tej produkcji będzie dużo miłości i dużo piorunów (śmiech). Cieszę się, że po tym wszystkim, co wydarzyło się w Avengers: Endgame, dalej jestem częścią Universum Marvela i możemy kontynuować opowieść o Thorze. Oczywiście, nie mogę zdradzić nic z fabuły, ale by zaspokoić twoją ciekawość, powiem, że czytając scenariusz, bawiłem się o wiele lepiej niż na Thor Ragnarok, a to już o czymś świadczy, bo ten film był genialny” – wyznał aktor.
Zdjęcia do Thor, Love and Thunder rozpoczną się dopiero w przyszłym roku. W nowej części powróci Natalie Portman jako Jane Foster, która będzie zdolna podnieść oręż Thora i dzielić jego moce. Premiera filmu wyznaczona jest na 18 lutego 2022 roku. Nie wiadomo jednak, czy ta data się utrzyma przez możliwe kolejne przesunięcia dat premier wszystkich filmów z uniwersum Marvela.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!