Najnowsze materiały prezentujące konsolę PlayStation 5 w akcji udowodniły jedno – umieranie w grze nie będzie już tak uciążliwe, bo najzwyczajniej w świecie będzie krótkie.
Wczoraj donosiliśmy o licznych materiałach, które pojawiły się w sieci z okazji Tygodnia Grania na YouTubie – w ramach wydarzenia japońscy twórcy internetowi testowali PlayStation 5, czyli konsolę nowej generacji Sony. Chociaż obszerniejsze omówienie znajdziecie w dzisiejszym tekście z serii GRAMowy tydzień, który pojawi się na łamach naszej strony w godzinach wieczornych, tak chcielibyśmy jeszcze wyróżnić jedną rzecz.
Jak podaje między innymi serwis Game Rant, podczas grania w gry na PlayStation 5 przyjemniejsze będzie nawet… umieranie. O co chodzi? Na nagraniach z gry Astro’s Playroom (chociażby na nagraniu powyżej) możemy wyraźnie zobaczyć, że czas, jaki upływa od śmierci naszego bohatera do ponownego załadowania gry, aby móc znów spróbować swoich sił w przejściu trudnego poziomu, jest niezwykle krótki. Dzięki temu gracze nie będą musieli martwić się utratą ostatnich pokładów cierpliwości, musząc nieustannie wpatrywać się w ekran ładowania – cały proces sprawia wrażenie niezwykle płynnego.
GramTV przedstawia:
Podobnie było zresztą w przypadku Godfall, gdzie właściwie ekranów ładowania po śmierci w ogóle nie ma. Gdy dołączymy do tego fakt, że w przypadku Astro’s Playroomod momentu naciśnięcia przycisku startu do rozpoczęcia rozgrywki mija 3,8 sekundy… Wszystko wskazuje na to, że granie na PlayStation 5 będzie czystą przyjemnością. Dysk SSD robi robotę! Przypomnijmy, że konsola PlayStation 5 zadebiutuje na rynku 19 listopada. Szczegóły na temat premiery i cen znajdziecie w naszej osobnej wiadomości.
Redaktor serwisu Gram.pl od lipca 2019 roku i student groznawstwa. Na co dzień zajmuję się newsami, ale czasem napiszę coś dłuższego. Jestem absolutnie uzależniony od kawy, muzyki i dobrych RPG-ów!
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!