Po premierze ósmej części sagi stworzonej przez Riana Johnsona w internecie z wielu powodów zawrzało. Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi mocno podzieliło fanów i do dzisiaj toczą się spory, jaki wpływ ten film miał na finał sagi Skywalkerów. Najbardziej fanatyczni i zagorzali wielbiciele uniwersum po obejrzeniu ósmej odsłony zaczęli szukać winowajców takiego stanu rzeczy. Najmocniej dostało się Kelly Marie Tran wcielającej się w Rose Tico. Aktora dostawała taką ilość wulgarnych i prostackich komentarzy, że wycofała się z korzystania z mediów społecznościowych. Pomimo tak złych doświadczeń, Tran może wrócić do roli, ale musi się to odbyć na określonych zasadach.
W wywiadzie udzielonemu serwisowi Collider aktora odpowiedziała na pytanie, czy wróciłaby do roli, gdyby nadarzyła się okazja do poszerzenia historii jej bohaterki w serialu tworzonym dla Disney+. „To jest takie dziwne. Świetnie się bawiłam, uczestnicząc w tym świecie, ale czuję, że wszystkie elementy na ewentualną kontynuację przygód mojej bohaterki musiałyby złożyć się w idealną układankę. Wszystko musiałoby wyglądać tak, jakby to był właściwy czas, moment i historia do nakręcenia tego. Tak jak w innych projektach. Ale naprawdę nie wiem” – oświadczyła Tran.
Choć aktorka nie składa żadnych deklaracji, to również nie jest przeciwna ponownie zaangażować się w tworzenie Gwiezdnych wojen. Co jakiś czas pojawiają się nowe plotki, że Disney szykuje nowe seriale z różnymi bohaterami znanymi z kinowych produkcji, więc Rose Tico mogłaby się pojawić w jednej z nich. Albo otrzymać własną produkcję, po której część fanów mogłaby się zreflektować i zupełnie inaczej spojrzeć na jej rolę.