Nieco ponad miesiąc od premiery, a liczba graczy Marvel's Avengers jest niezwykle niska. Square-Enix wraz z producentem Crystal Dynamics na pewno inaczej wyobrażali sobie popularność gry. W końcu to wysokobudżetowa produkcja wykorzystująca tę samą licencję, co największe filmowe uniwersum, które zarobiło dziesiątki miliardów dolarów. Podobny los raczej nie spotka growego odpowiednika, pomimo całkiem dobrego startu.
Już pod koniec września informowaliśmy o coraz niższej liczbie graczy bawiących się w Marvel's Avengers. Przez te kilka dni sytuacja się nie polepszyła, a wręcz przeciwnie, gra każdego dnia traci setki kolejnych osób. W ubiegłą środę odnotowano najniższą liczbę graczy z włączoną grą na Steamie. W superbohaterów Marvela wcielało się zaledwie 972 osób. Sytuacja z dzisiejszego poranka wyglądała jeszcze gorzej, gdyż w Marvel's Avengers grało tylko 917 graczy.
Średnia liczba osób oscyluje wokół półtora tysiąca. Powoduje to frustracje u wielu graczy, którzy żalą się na forach i mediach społecznościowych, że muszą czekać nawet 30 minut na połączenie się z innymi ludźmi, aby rozpocząć rozgrywkę wieloosobową. Nie lepiej jest na PlayStation 4, gdzie zdarzają się przypadki, że liczba jednocześnie grających w Marvel's Avengers jest niska, dlatego w meczach multiplayer sojusznikami steruje sztuczna inteligencja.
Sytuację skomentował Scot Amos, przedstawiciel Crystal Dynamics, który wystosował długą wiadomość, mającą uspokoić graczy. Studio zapewnia, że pracuje nad nowymi treściami do gry, w tym nowymi misjami i postaciami, a poprawki i ulepszenia zostaną wydane tak szybko, jak będzie to możliwe. W swoim oświadczeniu podkreślił, że są spokojni o liczbę graczy i gdy tylko zadebiutuje nowa zawartość, osoby posiadające produkcję z pewnością do niej wrócą.
Wiele gier-usług pokazuje, że nie jest to wcale takie proste. Najlepszym przykładem jest Anthem, który również szybko zaczął tracić liczbę osób bawiących się przy tytule tuż po premierze. Dodatkowa zawartość, szczególnie gdy trzeba na nią jeszcze trochę poczekać, może nie wystarczyć i kilkudniowy skok popularności nie uratuje tej produkcji.